Alivia: poprawia się dostęp do leków onkologicznych, ale za wolno

kroplówka na rozmytym tle

Najnowsza lista refundacyjna przyniosła zmiany, na jakie wielu pacjentów czekało od lat. Wskaźnik Oncoindex, który określa poziom dostępności do najnowszych terapii onkologicznych w Polsce, osiągnął kolejny rekordowy wynik. Jednak nadal niedostępne dla pacjentów pozostaje 50 ze 114 terapii lekowych wymienionych w standardach Europejskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej (ESMO). Zmiany w Polsce postępują zbyt wolno – twierdzi fundacja onkologiczna Alivia.

Wartość Oncoindexu, w stosunku do pomiaru ze stycznia 2020 r. jest lepsza o 4 punkty i wynosi obecnie -63 (gdzie -100 oznacza zupełny brak dostępu do terapii, a poziom 0 – pełną, zgodną z aktualną wiedzą medyczną możliwość leczenia chorych).

„Rok 2020, mimo epidemii koronawirusa, przyniósł znaczącą poprawę dostępu do refundowanych leków onkologicznych. W 18 najbardziej śmiertelnych grupach chorób nowotworowych na 114 terapii lekowych, zarejestrowanych w Europie w ciągu ostatnich 15 lat i wymienionych w standardach ESMO, polscy pacjenci mają pełny, zgodny z europejskimi standardami, dostęp do 31 substancji. To o 8 więcej niż w styczniu. Kolejne 33 terapie są refundowane, ale z ograniczeniami. Jednak nadal 50 leków nie może być wykorzystanych przez lekarzy onkologów, pomimo że ich stosowanie jest wskazane na bazie aktualnej wiedzy medycznej” – czytamy w komunikacie fundacji.

Mimo wciąż trwającej epidemii SARS-CoV-2 i związanych z tym problemów, publikacja nowej listy refundacyjnej przyniosła pozytywne informacje dla chorych na raka. Na podstawie danych zbieranych systematycznie w ramach Oncoindexu można wyraźnie stwierdzić poprawę, jednak to wciąż nie jest przełom. W pełnej refundacji jest 27% substancji wskazanych przez europejskie towarzystwo naukowe. W styczniu było to 23%.

Szczególnie cieszą nowe leki dla pacjentów z najbardziej śmiertelnymi typami nowotworów. Od września chorzy na raka płuc mają możliwość leczenia nowymi substancjami, m.in brigatynibem. Pacjenci mają teraz dostęp do 12 z 21 opcji terapeutycznych. Chorujący na nowotwory piersi mogą od września skorzystać z możliwości leczenia abemaciclibem. Dzięki temu mają w sumie dostęp do 6 z 13 terapii występujących w międzynarodowych zaleceniach. Na liście pojawiły się też leki w pełnej refundacji dla pacjentów z białaczką szpikową oraz limfatyczną (ponatinib).

„Wprowadzenie nowych substancji na listę refundacyjną to istotna zmiana. Nigdy wcześniej pacjenci nie mieli tak szerokiego dostępu do nowoczesnych terapii. Dystans między polską a współczesną onkologią się zmniejsza. Jesteśmy pełni uznania dla Ministerstwa Zdrowia, a w szczególności dla Ministra Miłkowskiego za decyzje, które przybliżają polskich pacjentów do standardów europejskich, ale wciąż czekamy na przełom. Wiemy, że to trudne wyzwanie. Jednak deklaracja Premiera Morawieckiego o onkologii jako priorytecie rządu, daje nam nadzieję, że zostanie ono zrealizowane” – uważa Bartosz Poliński, prezes Fundacji Alivia

Systematycznie wzrasta dostępność terapii dla polskich pacjentów. Jednak analiza Oncoindexu wskazuje, że proces refundacji nie nadąża za osiągnięciami medycyny. Tylko od stycznia br. w standardach ESMO, w analizowanych typach nowotworów, pojawiło się aż 13 nowych substancji. Zalecane są kolejne nowe terapie w standardach leczenia raka piersi czy prostaty, a w białaczce szpikowej to aż 4 nowe leki.

„Niewątpliwie bardzo cieszy refundacja każdej nowej molekuły, ale nadal pozostaje wiele niezaspokojonych potrzeb, w tym szersza dostępność do nowych leków dla chorych na szpiczaka plazmocytowego, przewleką białaczkę limfocytową lub ostrą białaczkę szpikową. Bardzo powoli rozszerzane są wskazania dla leków w programach lekowych, a jeszcze rzadziej leki z programów lekowych wchodzą do katalogu chemioterapii, w ramach którego mogłyby być podawane zgodnie ze wskazaniami rejestracyjnymi. Ponadto, szczególnie w dobie epidemii koronawirusa, niektóre decyzje refundacyjne są niezrozumiałe. Dlaczego nie kontynuowano refundacji rytuksymabu w formie podskórnej w leczeniu chłoniaków złośliwych? Podanie leku w formie dożylnej wydłuża hospitalizację, przez co rośnie ryzyko zakażenia. Ale przede wszystkim wydłużenie wlewów ogranicza możliwości przyjęcia chorych do leczenia, przy jednoczesnym większym obciążeniu pracą zespołu pielęgniarek i lekarzy” – tłumaczy z kolei prof. Krzysztof Giannopoulos, hematoonkolog.

Wielu polskich pacjentów nadal czeka, aby państwo zapewniło im leczenie zgodne z aktualną wiedzą medyczną. Najpilniejsze potrzeby obejmują m.in. immunoterapię i immunochemioterapię dla chorych na raka płuc, który jest najbardziej śmiertelnym nowotworem w naszym kraju.

„Apelujemy do nowego Ministra Zdrowia o szybsze wprowadzanie na listy refundacyjne substancji wymienionych w standardach międzynarodowych, w szczególności uznanych za przełomowe. Obecnie proces refundacji w Polsce jest jednym z najdłuższych w Europie (czekamy średnio 2 lata, nim nowe terapie staną się w naszym kraju refundowane, podczas gdy w krajach zachodniej Europy to około 6 miesięcy). Tymczasem rocznie około 30 tysięcy Polaków umiera przedwcześnie, między innymi dlatego, że nie mają dostępu do leczenia zgodnego ze współczesną wiedzą medyczną” – podsumowuje Alivia.