„Musimy przyśpieszyć prace nad unitami narządowymi, bo bez nich polska onkologia nie da rady. Ciągle nie będziemy u celu, którym jest poprawa wyników leczenia onkologicznego” – uważa prof. dr hab. n. med. Maciej Krzakowski, kierownik Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej, Konsultant krajowy w dziedzinie onkologii klinicznej Narodowy Instytut Onkologii-Państwowy Instytut Badawczy w Warszawie.
O konieczności powołania unitów mówi się od lat. Domagają się tego organizacje pacjenckie. To rozwiązanie ma poprawić wyniki leczenia, m.in. dzięki temu, że w jednym ośrodków pacjenci otrzymają kompleksową opiekę: od diagnostyki, poprzez leczenie, a na rehabilitacji skończywszy. Dla przykładu obecnie w Polsce działa 13 tzw. breast cancer units (BCU), chociaż docelowo powinno być ich ok. 30. Co jest więc głównym hamulcem?
Ministerstwo Zdrowia stoi na stanowisku, że z formalnego punktu widzenia nic nie stoi na przeszkodzie, by unity powstawały.
„Nie wiem, dlaczego unity nie powstają. AOTMiT już wykonał prace. Trzeba zapytać onkologów dlaczego ośrodki nie powstają” – odpowiada ISBzdrowie Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia.
„Projekt dotyczący lung cancer unitów został złożony w Ministerstwie Zdrowia już ponad rok temu. Pod kryteriami jakie ośrodki mogą pretendować do powołania tego unitu podpisali się zarówno onkolodzy, torakochirurdzy jak i pulmonolodzy. To pokazuje, że środowisko już chce. Jednak nie wiadomo, co się z tym projektem dzieje” – odpowiada z kolei prof. Krzakowski.
„Nasz model zakłada powoływanie konsorcjum, bo jest niewiele ośrodków, które mogą zaoferować pełną diagnostykę w jednym miejscu. Np. w Warszawie współpraca Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc z Narodowym Instytutem Onkologii jest czymś naturalnym. A czego brakuje? Moim zdaniem decyzji o tym, by finansować ten system konsorcyjny” – dodaje ekspert w rozmowie z ISBzdrowie.
„Szkoda, że prace nad unitami (chodzi o standardy organizacyjne i postępowania podobne do BCU, ale z kryteriami geograficzno-demograficznymi dla usieciowienia w zakresach, jako wpisu do koszyka), po moim odejściu z ministerstwa praktycznie stoją w miejscu” – komentuje Krzysztof Landa, b. wiceminister zdrowia.