W Polsce kuleje profilaktyka antynikotynowa

Ministerstwo Zdrowia wymienia palenia papierosów jako główne wyzwanie dla zdrowia publicznego – nałóg ten odpowiada za blisko 80 tys. zgonów rocznie wśród i jest głównym czynnikiem utraty lat życia w zdrowiu w polskim społeczeństwie. W ubiegłym roku blisko 8 milionów palaczy w Polsce wypaliło najwięcej papierosów od 7 lat – przeszło 49,6 mld sztuk.

Podczas gdy w Szwecji odsetek osób palących papierosy zmalał już do zaledwie 5,6% i jest najniższy w Europie, w Polsce od blisko 10 lat liczba palaczy stoi w miejscu – podkreślali eksperci podczas dyskusji o kierunkach krajowej polityki antypapierosowej. Pali ok. 26% Polek i Polaków. To nieco powyżej średniej UE, wynoszącej 25%. Polski resort zdrowia kładzie niewystarczający nacisk na profilaktykę. Brakuje zarówno rzetelnej edukacji palaczy o szkodliwości nałogu (prewencja pierwszorzędowa), jak również poparcia dla polityki redukcji szkód i zachęcania palaczy do wybierania mniej szkodliwych produktów zamiast papierosów (prewencja trzeciorzędowa). To dwa filary profilaktyki, które stały się też podstawą szwedzkiego sukcesu w walce z papierosami.

Prof. Filip M. Szymański, dziekan Wydziału Medycznego Collegium Medicum Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych, przypomniał o apelu wystosowanym do Ministra Zdrowia. Kierowane przez niego Towarzystwo poprosiło w nim resort o pomoc w walce z nikotynizmem, wnioskując o dalszy wzrost cen papierosów i ograniczanie ich dostępności, a także o wsparcie dla redukcji szkód spowodowanych paleniem.
„W wyrobach nikotynowych istnieje mniejsze zło. To wynika z Evidence Based Medicine, czyli z medycyny opartej na dowodach naukowych. Tym mniejszym złem dla papierosów są dzisiaj systemy podgrzewające tytoń. Dlatego zaproponowaliśmy schemat, który jest cytowany przez inne polskie i europejskie towarzystwa medyczne, np. w zaleceniach włoskich. Jeśli ktoś nie może rzucić palenia samodzielnie, to proponujemy mu farmakoterapię cytyzyną. Jeśli ta jest nieskuteczna, to palącemu pacjentowi można podać bupropion lub wareniklinę. Jeśli to nie działa, można wrócić do cytyzyny. A jeśli nadal nie przynosi to efektu i mamy za sobą kilka miesięcy pracy z pacjentem, wtedy dopiero można mu zaproponować zamianę papierosa na produkt heat-not-burn, czyli na podgrzewacz tytoniu. To może zmniejszyć ryzyko zdrowotne i ciężar wielu chorób cywilizacyjnych. To jest mniejsze zło” – tłumaczył prof. dr hab. n. med i n. o zdr. Filip Szymański.

W trakcie dyskusji co chwila powracał wątek Szwecji. To skandynawskie państwo stało się dzisiaj europejskim liderem w walce z papierosami (5,6% palących, spadek z 15% w ostatnich 15 latach) dzięki wsparciu szwedzkiego rządu dla redukcji szkód oraz promowaniu wśród palaczy mniej szkodliwej alternatywy dla papierosów – tzw. snusu, czyli tytoniu bezdymnego, w którym palacze pobierają nikotynę bez konieczności wdychania do swoich płuc dymu i trujących, rakotwórczych związków powstających podczas spalania papierosa. Szwedzcy palacze przez lata sukcesywnie zastępowali papierosy tą mniej szkodliwą alternatywą. Pomimo początkowych obaw, że okaże się to dla nich przejściem „z jednego zła” w „drugie zło”, dane epidemiologiczne pokazują, że Szwecja idąc drogą redukcji szkód postąpiła słusznie.
„Dziś Szwecja może pochwalić się najniższym w Unii odsetkiem zgonów i zachorowalności na choroby nowotworowe spowodowane paleniem. Oni mają aż o 41% mniej przypadków takich nowotoworów niż inne kraje UE. Szwedzi potrafili sobie poradzić z papierosami. A my nadal jesteśmy w tyle. Co opcja polityczna, to inny program zdrowotny. Prosty przykład: zachorowalność na raka płuca w Szwecji jest najniższa w UE. Według badania Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem IARC WHO w Szwecji rak płuca to 7,3% wszystkich przypadków nowotworów [4,5 tys. przypadków – dop. red.]. A u nas, w Polsce, to dwukrotnie więcej, bo 14,4% [29,5 tys. przypadków – dop. red.]. Dlatego musimy zmienić ustawodawstwo, bo nie może być tak, że wszystkie produkty z nikotyną są traktowane tak samo. Musimy umieć rozróżniać ich szkodliwość” – mówił prof. dr hab. n. med. Andrzej Matyja, były Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Z kolei prof. Andrzej Fal podkreślił znaczenie działań profilaktycznych ze strony resortów finansów i zdrowia.
„Podkreślamy dzisiaj, że Szwecja już jest „pierwszym krajem bez papierosa” w Europie, bo mają te 5% palących. Tylko, że Szwedzi te działania profilaktyczne podjęli jakieś 20 lat temu! Edukacja prozdrowotna to podstawa profilaktyki i jej pierwotny wymiar. A jeśli edukacja nie działa, to mamy też inne narzędzia. Akcyza jest doskonałym narzędziem fiskalnym dla kształtowania polityki prozdrowotnej, bo pozwala ograniczać spożycie produktów szkodliwych. Wyższa akcyza na produkty bardziej szkodliwe może utrudniać do nich dostęp konsumentom. Profilaktyka drugorzędowa to natomiast wczesne wykrywanie objawów chorób: screening i monitoring objawowy, żeby jak najszybciej zacząć ich leczenie. Mamy też profilaktykę trzeciorzędową w przypadku osób chorych. To jest rehabilitacja, ale to zmniejszanie ryzyka, czyli harm reduction. Słowacja, Czechy i Słowenia pracują dzisiaj nad regulacjami uwzględniającymi harm reduction w swojej polityce zdrowotnej w zakresie walki z paleniem. Ostatnio otrzymałem nawet zaproszenie do tych prac od ministra zdrowia Czech. Ale nie mam takiego zaproszenia od naszego ministra zdrowia…” – mówił prof. dr hab. n. med. Andrzej Fal, Prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego.

Prof. Fal przypomniał również o wydanych niedawno rekomendacjach ekspertów w zakresie profilaktyki i prewencji chorób u pacjentów palących papierosy, opublikowanym w czasopiśmie „Lekarz POZ”. Eksperci podkreślają w nich, że: „Zarówno u pacjentów wielokrotnie bez sukcesu próbujących zerwać z nałogiem oraz u takich, którzy odmawiają podjęcia tego wysiłku, zasadnym jest, stosowanie różnych technik redukcji szkód. Nie tylko z punktu widzenia palącego pacjenta, czy osób z jego otoczenia, ale także z perspektywy zdrowia publicznego, każdy sposób zmniejszenia ekspozycji społeczeństwa na dym tytoniowy jest korzystny i powinien być akceptowany”.

Konieczność rozróżniania nie tylko szkodliwości wyrobów nikotynowych, ale też rozdzielania samych wyrobów z nikotyną, podkreśliła posłanka niezależna, Hanna Gill-Piątek:
„Ta Szwecja jak duch unosi się nad naszą dzisiejszą dyskują. Ale ja zwrócę uwagę na kilka innych rzeczy. Po pierwsze, nadal używamy starych pojęć do opisywania nowej rzeczywistości. Przez to nie jesteśmy w stanie nauczyć się odróżniać od siebie nowych produktów. Czym innym są papierosy, czym innym e-papierosy, a czymś jescze innym są podgrzewacze tytoniu. Nie możemy tego wszystkiego wrzucać do jednego worka. Po drugie, cena produktów z zakresu terapii wspomagających rzucanie palenia jest dzisiaj bardzo wysoka. To jest niezrozumiałe. Trzecia sprawa to cieżar, który mogą wziąć na siebie samorządy. To one powinny realizować programy profilaktyczne i edukacyjne w walce z uzależnieniami, w sposób możliwie najbardziej zintegrowany. I wreszcie musimy pamiętać, że nie żyjemy w świecie idealnym, że te 26% palaczy nam jutro nagle nie zniknie. I tu jest miejsce na redukcję szkód” – mówiła Hanna Gill-Piątek.

Poseł Tomasz Latos, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia, zgodził się, że akcyza powinna odzwierciedlać stopień szkodliwości danego produktu:
„Najbardziej szkodliwe są tradycyjne papierosy. Pacjenta trzeba przede wszystkim przekonać, żeby przestał palić. Ale jeśli to się nie powiedzie, to trzeba być też otwartym na inne rozwiązania. Jak już taki człowiek chce się truć, to niech chociaż truje się mniej. Trzeba eliminować to, co jest najgorsze. Musimy wziąć się do roboty. Przygotujemy grunt, żeby w kolejnej kadencji wprowadzić nowe rozwiązania w tym obszarze” – mówił poseł Tomasz Latos.

Wypowiedzi uczestników wynotowano podczas panelu dyskusyjnego „Ministerstwo Chorób czy Ministerstwo Profilaktyki – polityka zdrowotna w świetle wyzwań krajowych i międzynarodowych”, który odbył się 3 kwietnia 2023 r. podczas Forum Welconomy w Toruniu.