Dostarlimab uzyskał pozytywną ocenę Agencji Oceny Technologii Medycznych. To jeden z tych leków, który daje nadzieje na leczenie trudnych przypadków raka endometrium. Jak pokazują wyniki badań wykrycie defektu genów naprawy niedopasowań (dMMR) i niestabilności mikrosatelitarnej (MSI) oraz immunoterapia, przede wszystkim tzw. inhibitory punktów kontrolnych dają najlepsze efekty kliniczne.
„Immunoterapia, a przede wszystkim tzw. inhibitory punktów kontrolnych, to leki, które odwracają hamowanie odpowiedzi immunologicznej. W badaniu GARNET prowadzonym u pacjentek z rakiem endometrium z cechami niestabilności mikrosatelitarnej aż 42 proc. chorych z nawrotami choroby lub zaawansowanym nowotworem uzyskało odpowiedź na leczenie, a u 58 proc. uzyskano kontrolę choroby. To spektakularne wyniki” – podkreśla prof. Anita Chudecka-Głaz, kierownik Kliniki Ginekologii Operacyjnej i Onkologii Ginekologicznej Dorosłych i Dziewcząt w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym Nr 2 PUM w Szczecinie.
Rak endometrium, znany również jako rak trzonu macicy, jest aktualnie najczęstszym nowotworem ginekologicznym w Polsce. Rocznie w naszym kraju diagnozowanych jest ok. 6 tys. nowych zachorowań, a z jego powodu co roku umiera ponad 1,8 tys. kobiet.
Niepokojącym jest fakt, że częstość występowania i śmiertelność z powodu raka endometrium cały czas ma tendencję rosnącą z powodu kilku czynników, wśród których kluczowym jest otyłość. Polska jest jednym z nielicznych krajów Unii Europejskiej, w którym śmiertelność z powodu raka endometrium od kilku lat rośnie.
Rak endometrium zwykle rozwija się u kobiet powyżej 55. roku życia, głównie po menopauzie. Rokowania są zazwyczaj dobre, ponieważ najczęściej choroba zostaje zdiagnozowana we wczesnych stadiach, gdyż pierwsze objawy są bardzo charakterystyczne: nieprawidłowe krwawienia z dróg rodnych, co skłania kobietę do szybkiego zgłoszenia się do lekarza.
„Niestety, w ok. 10–15 proc. przypadków następuje wznowa, a u ok. 10–15 proc. pacjentek jest on wykrywany już w formie zaawansowanej. Te przypadki są trudne do leczenia: 5-letnie przeżycia nie przekraczają 19–20 proc. Wymaga to nowego podejścia do terapii” – tłumaczy prof. Anita Chudecka-Głaz.