Rak jelita grubego, czyli nowotwory okrężnicy i odbytnicy łącznie stanowią trzecią przyczynę zgonów wśród wszystkich nowotworów u obu płci, a zachorowalność na ten nowotwór cały czas rośnie i wynosi ok. 23 000 rocznie. Co ważne, po pierwsze możemy sami zmniejszyć ryzyko zapadalności, poprzez czynniki behawioralne, jak dieta, ruch i zwiększenie aktywności fizycznej.
„Choć średni wiek zachorowania na raka jelita grubego to 67 lat, to niepokojąco rośnie liczba młodych dorosłych, przed 50 rokiem życia z tym nowotworem. To może spowodować, że modele epidemiologiczne mogą nam się wymknąć spod kontroli. Dziś mówimy o ok. 17 000 zachorowań, a w przyszłości będzie więcej, nie tylko bowiem społeczeństwu będzie się starzało, ale będą chorować coraz młodsze roczniki” – podkreślił prof. Lucjan Wyrwicz, Kierownik Kliniki Onkologii i Radioterapii, Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie. – „Ponadto trzeba wspomnieć o takich czynnikach ryzyka RJG jak otyłość i palenie papierosów. Palenie wpływa na występowanie pewnych podtypów raka jelita grubego, głównie z mutacją w genie KRAS, najczęstsza u palaczy. Dym papierosowy nie trafia tylko do płuc, karcynogeny rozpuszczają się w ślinie, z przełyku trafiają do przewodu pokarmowego, z czego wiele osób nie zdaje sobie sprawy”.
Kolonoskopia jest najważniejszym badaniem przesiewowym pod kątem RJG. Wymaga ona jednak odpowiedniego przygotowania. Dlatego do metod skriningu włączono także test na krew utajoną w kale tzw. test FIT. Jego zaletą jest dostępność i szybkość wykonania. Nie zastępuje on całkowicie kolonoskopii, jeśli pacjent będzie miał dodatni wynik, to konieczne jest wykonanie następnie kolonoskopii.
„Dziś mamy więcej ośrodków, które przystąpiły do programu badań przesiewowych kolonoskopii, ale brakuje nam jeszcze metod nadzoru nad jej jakością. Największym problemem pozostaje zgłaszalność na te badania. Pamiętajmy, że jeżeli jesteśmy w grupie ryzyka to powinno się je wykonać po 50 roku życia, a w przypadku osób z obciążenia rodzinnymi od 45 r.ż. lub wcześniej” – zaapelował prof. Wyrwicz.
„W ramach Narodowej Strategii Onkologicznej zarekomendowaliśmy, aby test FIT był elementem skrinigu. W tych krajach, gdzie test FIT jest elementem programu, zgłaszalność na badania profilaktyczne jest dużo większa. Liderem w tym względzie jest Dania, gdzie osiągnięto 65% zgłaszalność. Dzięki czemu zachorowalność na RJG ustabilizowała się i więcej nowotworów jest wykrywanych we wczesnym stadium” – zaznaczył prof. Rutkowski, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego.
„W województwie dolnośląskim wprowadziliśmy również badania immunohistochemiczne kału – test FIT. Jest to przyjazne pacjentowi rozwiązanie, bo może albo sam sobie go kupić w aptece, albo dostarczamy go do domu pacjenta po telefonie do naszego ośrodka” – powiedział prof. Marek Bębenek, Kierownik Colorectal Cancer Unit, w Dolnośląskim Centrum Onkologii Pulmonologii i Hematologii we Wrocławiu.
Jednak – jak podkreślał – nadal zgłaszalność do tego programu jest zaledwie w granicach 10%. To samo zresztą dotyczy badań kolonoskopowych.
„Warto podkreślić, że terminy są, dostępność do tych badań jest dobra. Można po prostu zgłosić telefonicznie chęć udziału w badaniu i wtedy, po krótkich formalnościach, pacjent jest umówiony i poinformowany o przygotowaniu do badania” – dodał prof. Bębenek.
W efekcie ok. 65% chorych zgłasza się już w trzecim i czwartym stopniu zaawansowania, czyli po bardzo długim czasie rozwoju raka, proces ten od genezy, przez polipa do stadium nowotworu trwa około 10 lat. Tymczasem badanie profilaktyczne wraz z usunięciem polipów może zabezpieczyć przed rozwojem nowotworu. Gdyby zgłaszało się 90 -100% osób, to przynajmniej 60% z nich mogłoby uniknąć rozwoju raka jelita grubego.
Podstawowym objawem RJG jest krwawienie z odbytu, przy defekacji. Tymczasem pacjenci najczęściej przypisują je hemoroidom. I wcale nie jest lepiej niż kiedyś. „Jeszcze 10 lat temu pacjenci przychodzili do nas np. w ciągu tygodnia od krwawienia z układu pokarmowego, a teraz mamy pacjentów po wielu tygodniach i miesiącach, z krwawieniem, chudnięciem, przewlekłymi zaparciami czy zmianą rytmu wypróżnień. To jest alarmująca sytuacja” – podkreślił prof. Wyrwicz.
Trzeba też mieć świadomość, że nowotwory prawej połowy okrężnicy, początkowego odcinka czy poprzecznicy często nie dają na początku żadnych objawów lub lekkie np. okresowy ból brzucha. Dlatego każdy z nas, nawet jeśli nie ma żadnych objawów powinien wykonać kolonoskopię. A w przypadku wystąpienia objawów, skierowanie na kolonoskopię może wystawić lekarz POZ.