Zmiany w Ministerstwie Zdrowia zawsze budzą emocje. I zawsze branża daje kredyt zaufania nowemu ministrowi. Ponieważ Izabela Leszczyna to była wiceminister finansów, odpowiedzialna za budżet państwa, ISBzdrowie postanowiło zapytać o nią ekonomistów, a nie lekarzy.
„To bardzo dobry wybór. Nowa minister ma kompetencje do zarządzania ogromnym budżetem jakim dysponuje Narodowy Fundusz Zdrowia i MZ. To może bardzo korzystnie wpłynąć na efektywność całego systemu ochrony zdrowia, bo dotychczas nakłady rosły, ale nie przekładało się to na zwiększony dostęp czy większą ilość świadczeń. Oczekujemy, że Pani minister zrobi przede wszystkim przegląd, audyt systemu oraz wprowadzi realną wycenę świadczeń na co czekamy od lat” – komentuje dla ISBzdrowie Kacper Olejniczak, ekspert ds. branży Life Sciences Konfederacji Lewiatan.
„Coraz poważniejszym problemem w ochronie zdrowia jest wydawanie coraz większych pieniędzy uznaniowo, bo nie przekładają się one na lepszą jakość czy skrócenie kolejek. Liczę na to, że minister która nie jest ze świata lekarskiego, a więc nie jest uwikłania w żadne układy, będzie umiała rozwiązać ten problem. Warto też przypomnieć, że polski ład, a właściwie nie-ład, podniósł zupełnie nielegalnie wysokość składki. To trzeba zmienić” – mówi nam wprost Andrzej Malinowski, ekonomista, honorowy prezydent Pracodawców RP. – „Kluczową sprawą jest profilaktyka i to na nią nowa minister powinna postawić. Nie od dziś przecież wiadomo, że profilaktyka jest znacznie tańsza niż leczenie. A dzisiaj MZ nie jest ministerstwem zdrowia, a choroby. To trzeba jak najszybciej zmienić”.
W podobnym duchu wypowiada się Anna Gołębicka, ekonomistka, ekspert Centrum im. Adama Smitha.
„To dobry wybór, bo jest to osoba, która nie tkwi w układach” – podkreśla.
„Widać, że nowy kurs tego rządu będzie nakierowany na spięcie finansowe całego systemu zdrowia. Ministerstwo zdrowia to ogromne wyzwanie, ale Pani Minister jest biegła w statystykach finansowych i będzie umiała zweryfikować wydatki jakie ponosimy na zdrowie. Z pewnością postawi na efektywność” – wyjaśnia główny ekonomista jednego z banków.