Palenie tytoniu: Oddzielmy profilaktykę od walki z nałogiem

spadajaca liczba papierosy wykres

Od początku XXI w. liczba palaczy na świecie wzrosła aż o 20 proc . W Polsce regularnie pali aż 8 milionów ludzi.

„Spośród tych 8 milionów osób palących, zaledwie 8 czy 9 tysięcy zgłasza się do poradni specjalistycznych. Dlaczego? Bo w Polsce funkcjonują zaledwie 3 pełnoprawne poradnie antynikotynowe, o których mało kto – tak wśród lekarzy, jak i pacjentów – wie” – podkreśla dr Janusz Krupa, prezes Instytutu Człowieka Świadomego, który wydał raport „Palenie tytoniu najważniejszy czynnik ryzyka zdrowotnego w Polsce” o czym pisaliśmy: Palenie tytoniu to wciąż zaniedbany problem zdrowotny

Zgodnie z najnowszą międzynarodową klasyfikacją chorób WHO ICD-11 uzależnienie od palenia tytoniu (nikotynizm) jest klasyfikowane jako choroba – zaburzenie o podłożu psychicznym. Palenie papierosów powoduje uzależnienie, ponieważ po zapaleniu bardzo szybko dochodzi do wyrzutu dopaminy w układzie nagrody w mózgu, co skutkuje pojawieniem się mechanizmu głodu nikotynowego.

Dlatego, jak podkreślają psychiatrzy, pacjent powinien usłyszeć od lekarza, że cierpi na uzależnienie od palenia i mieć zaoferowaną profesjonalną pomoc. Niestety, w Polsce nie stworzono systemowych rozwiązań dotyczących terapii uzależnień od palenia tytoniu (nikotyny). Osoby uzależnione od palenia – w przeciwieństwie do osób uzależnionych od alkoholu czy narkotyków – nie otrzymują pomocy w rzucaniu palenia oraz w walce z nałogiem i jego konsekwencjami. W Polsce działają tylko 3 kompleksowe poradnie rzucenia palenia (w systemie publicznej opieki zdrowotnej). Wielu pacjentów podejmuje próby walki z nałogiem samodzielnie, często wielokrotne, jednak jak rezultaty nie są zadowalające.

Warto przypomnieć, że Ministerstwo zdrowia widzi ten problem. „Planujemy tworzenie poradni antynikotynowych, które oferować będą bezpłatne poradnictwo specjalistyczne dla osób, które chcą rzucić palenie” – zapowiadał już w 2019 roku wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski (porównaj: Zbudujemy sieć poradni antynikotynowych za pieniądze z UE?).

Od tego czasu sytuacja się nie zmieniła. ISBzdrowie niedawno jeszcze raz postanowiło spytać o tę sprawę.

„W 2018 r. Ministerstwo Zdrowia ogłosiło konkurs „Profilaktyka przewlekłej obturacyjnej choroby płuc (POChP)”. W wyniku tego naboru wyłoniono 1 projekt: „Weź głęboki oddech”, którego realizatorem był Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II w Krakowie.

Zgodnie z wymogami konkursu, w ramach projektu została otwarta Poradnia Antynikotynowa, której pracownicy świadczyli specjalistyczne wsparcie w rzuceniu nałogu palenia wyrobów tytoniowych tym, którzy zdecydowali się na podjęcie walki z uzależnieniem.

W ramach realizacji projektu „Weź głęboki oddech”, 749 pacjentów poradni podjęło próbę rzucenia nałogu. Z tego 107 osób rzuciło nałóg palenia papierosów na minimum rok.

Projekt zakończył się 31 marca 2023 r.” – czytamy w odpowiedzi.

Tymczasem, jak pokazały wyniki badania ankietowego wśród pacjentów przeprowadzone przez fundację To się leczy, tylko ok. 12% chorym podczas procesu diagnostyki i leczenia przekazano informacje o wsparciu w rzucaniu palenia (np. o Telefonicznej Poradni Pomocy Palącym). A z ponad 57% pacjentów onkologicznych i 34% pacjentów kardiologicznych personel medyczny nie rozmawiał w ogóle o wpływie palenia na zdrowie i leczenie. Brakuje zatem jasnej ścieżki pacjenta z problemem uzależnienia od palenia tytoniu oraz rzetelnych informacji jak postępować, aby odejść od nałogu lub go ograniczyć.

„Mamy przecież odpowiednie wzorce. W grudniu minionego roku Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji przedstawiła konkretne rekomendacje, jak powinny wyglądać programy polityki zdrowotnej w zakresie walki z paleniem. I – co jest bardzo istotne – w tym dokumencie rozgraniczono problemy związane z paleniem u dzieci i młodzieży, które mają zupełnie innych charakter oraz problemy dorosłych. U dzieci i młodzieży powinniśmy w sposób drastyczny zapobiegać rozpoczęciu palenia. Natomiast u osób uzależnionych ta taktyka powinna być zupełnie inna” – wyjaśnia dr Jerzy Gryglewicz, ekspert Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.

Dziś obchodzimy Światowy Dzień bez Tytoniu to święto zainicjowane w 1987 roku przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Inicjatywa ma zwracać uwagę na szkodliwość palenia tytoniu i zachęcić do zerwania z nałogiem nikotynowym. Osoba paląca wraz z dymem tytoniowym wchłania 7 tys. substancji szkodliwych, z czego 70 to substancje rakotwórcze. Szacuje się, że z powodu nałogu co roku przedwcześnie umiera 5 milionów ludzi na całym świecie. Życie palaczy jest krótsze średnio o 10 lat niż osoby, która nigdy nie paliła.