Tylko 1% Polaków nie ma problemów z dziąsłami

młoda dziewczyna przed lustrem w łazience łapie się za policzek, w ręce ma szczoteczkę do zębów. zdjęcie ilustrujące ból zębów

Krwawią przy szczotkowaniu, bolą przy dotyku, a oddech traci świeżość – to nie tylko drobne niedogodności, ale sygnały, że dziąsła potrzebują naszej uwagi. Choć problemy z nimi często zaczynają się niewinnie, mogą prowadzić do poważnych konsekwencji, w tym utraty zębów. Jak rozpoznać pierwsze objawy i jak skutecznie reagować – wyjaśnia Joanna Dziewit, dyplomowana higienistka stomatologiczna.

Odsetek osób ze zdrowym przyzębiem oscyluje pomiędzy 1,6% w grupie 35-44 lata i 0,8% w grupie 65-74 lata, czyli średnio tylko ok. 1% Polaków nie ma problemów z dziąsłami. 20-30% badanych wymaga leczenia specjalistycznego.

Choroby dziąseł rozwijają się po cichu. Nie wywołują bólu od razu, dlatego wiele osób nie zwraca uwagi na pierwsze objawy. Tymczasem już krwawienie podczas szczotkowania lub nitkowania zębów to jasny sygnał, że coś jest nie tak. Z czasem dziąsła mogą stać się czerwone, obrzęknięte i tkliwe, a oddech staje się nieprzyjemny. W bardziej zaawansowanym stadium dziąsła zaczynają się cofać, zęby wydają się dłuższe, a ich stabilność może się pogarszać.

„Pierwszym sygnałem, że dziąsła nie są w dobrej kondycji, jest zwykle ich krwawienie. Z czasem pojawia się obrzęk, tkliwość i nieprzyjemny zapach z ust. W bardziej zaawansowanym stadium dochodzi do cofania się dziąseł i rozchwiania zębów” – tłumaczy Joanna Dziewit.

Warto pamiętać, że brak bólu nie oznacza zdrowia – stan zapalny może toczyć się w głębszych warstwach tkanek, nie dając widocznych objawów aż do momentu, gdy szkody są trudne do cofnięcia.

Najczęstszą przyczyną chorób dziąseł jest płytka bakteryjna, która stale odkłada się na zębach i w przestrzeniach międzyzębowych. Jeśli nie jest usuwana, twardnieje, tworząc kamień nazębny – a ten podrażnia dziąsła i wywołuje stan zapalny. To nie kwestia estetyki, ale realne zagrożenie dla zdrowia jamy ustnej.

„Wielu pacjentów pomija czyszczenie przestrzeni międzyzębowych, w których gromadzi się płytka bakteryjna – to właśnie tam często zaczyna się stan zapalny dziąseł” – przypomina Joanna Dziewit.

Do najczęstszych błędów należy nieregularne lub zbyt krótkie szczotkowanie, brak nitkowania, a także zbyt mocne dociskanie szczoteczki. Dziąsłom nie sprzyjają też palenie papierosów, stres czy zaburzenia hormonalne – wszystkie te czynniki mogą pogłębiać stan zapalny.

Dobra wiadomość? Wczesne zapalenie dziąseł można całkowicie cofnąć. Wystarczy lepsza higiena, regularne czyszczenie przestrzeni międzyzębowych i profesjonalny zabieg higienizacyjny w gabinecie. Już sama poprawa codziennych nawyków przynosi zauważalne efekty.

Jeśli jednak problem się pogłębi i obejmie przyzębie (czyli tkanki podtrzymujące ząb), leczenie jest bardziej złożone – może wymagać oczyszczania kieszonek dziąsłowych, terapii antybakteryjnej, a w zaawansowanych przypadkach także zabiegów regeneracyjnych.

„Kluczowe znaczenie ma profilaktyka i szybka reakcja. Jeśli zapalenie zostanie wcześnie rozpoznane, możemy całkowicie zatrzymać jego rozwój. Gdy jednak dojdzie do utraty kości, proces jest nieodwracalny – dlatego tak ważne są regularne kontrole i prawidłowa higiena domowa” – kwituje Dziewit.

Choroby ogólnoustrojowe, takie jak cukrzyca, palenie tytoniu, zaburzenia odporności, przyjmowanie leków powodujących suchość w jamie ustnej oraz zmiany hormonalne – m.in. w okresie ciąży czy menopauzy – mogą znacząco zwiększać ryzyko wystąpienia chorób dziąseł. Choć schorzenia przyzębia mają zazwyczaj charakter nabyty, ich przebieg może być modyfikowany zarówno przez czynniki genetyczne, jak i ogólnoustrojowe.

Dlatego tak istotne jest aktywnie modyfikowanie czynników ryzyka – poprzez rezygnację z palenia, utrzymanie prawidłowej kontroli glikemii u osób z cukrzycą, zapobieganie otyłości dzięki zbilansowanej diecie i regularnej aktywności fizycznej, kontrolę osteoporozy, uzupełnianie niedoborów wapnia i witaminy D, a także redukcję stresu, który może wpływać na odporność i stan przyzębia.