„Jaka jest skuteczność przestawiania palaczy z tradycyjnych papierosów na inne formy? Badania kliniczne w tym zakresie pokazały, że podgrzewacze tytoniu są tutaj najskuteczniejsze” – podkreślał prof. Bartosz Łoza, kierownik Kliniki Psychiatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, prezes Polskiego Towarzystwa Neuropsychiatrycznego podczas panelu „Harm reduction – z najmniejszą szkodą”, który odbył się w ramach XI Europejskiego Kongresu Europejskiego (EKG). Agencja ISBnews była głównym patronem medialnym EKG.
„Dlaczego ludzie w ogóle przyjmują nikotynę? Bo zapalenie papierosa jest po prostu przyjemne. W dodatku jeśli dzisiaj do lekarza zgłosi się pacjent deklarujący, że chce rzucić palenie to poza powiedzeniem 'brawo, to dobra decyzja’, niewiele możemy mu zaoferować. Po pierwsze NFZ wydaje zaledwie 1 mln zł na walkę z nikotynizmem, a to o wiele za mało. Brakuje nam np. poradni antynikotynowych. Po drugie większość dostępnych metod pomocnych w rzucaniu palenia ma skuteczność równą placebo. Trwałość tych metod jest także równa placebo. To oznacza, że mamy do czynienia z globalną iluzją. Czas z tym skończyć. Stąd w wielu krajach (np. w Wielkiej Brytanii) położono nacisk na tzw. tobacco harm reduction, czyli redukcję szkód wywołanych paleniem. W tych krajach nie tylko toczy się dyskusja na ten temat, ale także trwają prace na poziomie parlamentarnym, organizacji prozdrowotnych by ograniczać skutki nikotynizmu, a nie z nim walczyć. Wiemy, bo wyniki badań są tu jednoznaczne, że przejście od palenia do stosowania nikotyny powoduje redukcję ekspozycji na toksyczne składniki dymu papierosowego na poziomie 90-95 proc. – palacz przyjmuje o tyle mniej aldehydów, cyjanków itp. szkodliwych substancji.
Kolejne badania przeprowadzone przez Amerykanów wykazały, że tzw. nowatorskie wyroby tytoniowe (NWT) są pomocne w rzucaniu palenia w ogóle. I są one znacznie skuteczniejsze niż dotychczasowe metody. To oznacza, że strategia tobacco harm reduction czy też stress reduction przynosi lepsze efekty. To jest zmiana cywilizacyjna, dotyka zmiany nawyków palaczy. FDA dostrzegła ten problem i 30 kwietnia zezwoliła na sprzedaż podgrzewacza tytoniu IQOS w Stanach Zjednoczonych zaznaczając, że produkt jest „właściwy do ochrony zdrowia publicznego”. W swoim stanowisku Agencja zaznaczyła, że produkty te nie są wolne od ryzyka, ale wytwarzają „mniej lub niższe poziomy niektórych substancji szkodliwych niż papierosy”. Zaznaczyła również, że dostępne dane wskazują, iż „prawdopodobieństwo używania ich przez osoby niepalące, w tym młodzież, jest niska”.
Jest wiele rzeczy do zrobienia, głównie w zakresie tzw. miękkich zmian, takich jak zmiana nawyków, stylu życia. W Polsce nie ma programu redukcji szkód. Nowelizacja ustawy antynikotynowej (ustawa o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, której nowelę przyjął w marcu parlament – przyp. red.), tak naprawdę pogorszyła sytuację palaczy w wielu aspektach, np. znowu wprowadzono palarnie na oddziałach psychiatrycznych. W Polsce nie prowadzi się obecnie własnych badań na temat NWT, a to błąd. Wniosek? Zacznijmy wreszcie i dyskusję i badania” – postuluje Łoza.