Statystycznemu Polakowi brakuje około 4 zębów, a tylko 16% osób w wieku 66-75 lat cieszy się naturalnym kompletnym uśmiechem. Wciąż najbardziej popularnym rozwiązaniem w przypadku braków jest proteza, jednak nie tylko powoduje ona znaczny dyskomfort, wstyd i ogranicza podejmowaną aktywność życiową, ale też stopniowo degraduje jamę ustną. Stąd propozycja by rekonstrukcja uzębienia tzw. mostem na implantach stała się standardem.
Jak wykazał raport „Co gryzie silversów? – raport dr Sobczak 2024” zrealizowany z inicjatywy dr Barbary Sobczak, światowej klasy lekarza implantologa, 7 na 10 Polaków obawia się utraty zębów, a 6 na 10 trafnie ocenia, że jest to prawdopodobne. Braki w uzębieniu posiada połowa Polaków w wieku 18-65 lat i aż 85% osób w wieku 66-75 lat. Statystycznemu Polakowi brakuje 3,8 zęba. Wbrew pozorom nie jest to wyłącznie przypadłość osób dojrzałych. Pierwszy ząb tracimy statystycznie przed ukończeniem 34 roku życia, a następnie co dekadę liczba brakujących zębów podwaja się, sięgając około 10 w wieku 66-75 lat.
„Najczęstszą przyczyną utraty zębów pozostaje próchnica. Jednak powodów jest znacznie więcej i pomimo najlepszej higieny, nie wszystkim ubytkom da się przeciwdziałać. Na przykład paradontoza to choroba genetyczna polegająca na tym, że organizm traktuje zęby jako ciało obce, którego należy się pozbyć. Powszechne są również urazy mechaniczne oraz dolegliwości spowodowane niepoprawnym zgryzem i przeciążeniami zębów” – tłumaczy Barbara Sobczak.
Spora część osób z brakami uzębienia wskazuje na dokuczliwe efekty zdrowotne i funkcjonalne tego stanu, takie jak zmiany kształtu twarzy, zanik kości na skutek noszenia protez, utrudnione żucie i wymowa. Zdecydowanie bardziej przeszkadzają im jednak kwestie związane ze społecznym funkcjonowaniem: obniżona samoocena, poczucie nieatrakcyjności, negatywny wpływ na życie zawodowe, a nawet obawa o wypadnięcie protezy w nieodpowiednim momencie.
„Skutki braków w uzębieniu dla relacji społecznych są doniosłe. Osoby, które uważają się za nieatrakcyjne, wycofywać się będą z interakcji społecznych. Ma to również związek z poczuciem wykluczenia społecznego, które jest jedną z największych kar, jakie możemy wymierzyć jako społeczeństwo” – wyjaśnia prof. dr hab. Wojciech Kulesza, Kierownik Katedry Psychologii Społecznej Uniwersytetu SWPS.
9 na 10 Polaków uważa, że utrata nawet jednego lub kilku zębów wymaga leczenia. Potwierdza to dr Sobczak: „Każdy ubytek trzeba uzupełniać jak najszybciej, zanim spowoduje degenerację pozostałych zębów – przesunięcia czy rozchwianie korzeni”.
Jakie rozwiązania są dostępne w przypadku bezzębia? Jeśli brakuje jednego lub kilku zębów, a pozostałe są w dobrym stanie – możemy skorzystać z protezy częściowej wyjmowanej, mostu protetycznego opartego na sąsiednich zębach lub implantu. W przypadku znacznych braków i złego stanu zębów, mamy do dyspozycji: protezę całkowitą ruchomą, protezę ze sztucznym dziąsłem wspartą na implantach (zwykle czterech lub sześciu) lub most bez sztucznego dziąsła wsparty na implantach. Pomiędzy tymi rozwiązaniami istnieją znaczne różnice w komforcie i funkcjonalności, a także wpływie na zdrowie jamy ustnej.
Najpopularniejsze są wciąż protezy ruchome, stosowane przez 2/3 osób dotkniętych brakiem 6 lub więcej zębów. Wielu pacjentów zgłasza jednak znaczny dyskomfort związany z bólem, silnym odruchem wymiotnym albo po prostu wstydem. Protezy nie są też najlepsze dla naszej jamy ustnej
„Stały ucisk prowadzi do stanów zapalnych, zaś dłuższe użytkowanie – do zaniku kości. To sprawia, że proteza przestaje pasować i zaczyna się ruszać, powodując jeszcze większy dyskomfort. Potrzebne jest ponowne dopasowanie protezy do nowych warunków, ale i tak później sytuacja się powtarza, aż proteza nie ma się już na czym trzymać” – wyjaśnia dr Sobczak.
Problemem są także resztki pokarmowe zalegające pod protezą. Dlatego wiele osób unika ich noszenia, gdy tylko nie ma takiej konieczności.
Co do tego, że wybór protezy powinien być ostatecznością po sprawdzeniu wszystkich dostępnych alternatyw, zgadzają się też pacjenci. “Wizja protez mnie przerażała”, “było to nie do zaakceptowania”, “przerażała mnie myśl o protezie” – to wypowiedzi pacjentów, którzy finalnie zdecydowali się na most bez sztucznego dziąsła wsparty na implantach.
Efektem autorskiego protokołu leczenia implantologicznego Sobczak Concept®, który został zauważony przez światowe środowisko implantologiczne, są „trzecie zęby na implantach”, które „wyrastają” z własnych dziąseł pacjenta. Zabieg, w przeciwieństwie do protez ze sztucznym dziąsłem wspartych na implantach, nie wymaga redukcji kości. Dzięki komputerowemu planowaniu i precyzyjnemu wykonaniu, efekt jest bardzo dokładny, estetyczny i trwały.
„Przełomowość metody polega na tym, że dzięki najbardziej zaawansowanemu planowaniu, podczas jednego zabiegu możliwe jest usunięcie zniszczonych zębów i stanów zapalnych, które powodują ból, wprowadzenie implantów oraz osadzenie na nich mostu. Ideą metody jest jak najlepsza imitacja natury połączona z pełnym komfortem leczenia całkowicie pozbawionego bólu i stresu” – tłumaczy jej autorka dr Barbara Sobczak.
Most osadzony na implantach to koszt kilkudziesięciu tysięcy złotych. Leczenie według tego protokołu dostępne jest wyłącznie w sieci Klinik Dr Sobczak: w Warszawie, Starych Babicach, Gdańsku, a już niedługo także w Katowicach. Zagraniczna Klinika Dr Sobczak mieści się w Dubaju, w największym centrum handlowym na świecie Dubai Mall.
„Brak komfortowych trzecich zębów jest ogromnie ograniczający, dla pacjentów ich odzyskanie oznacza często powrót do życia. Mimo to czasami nawet rodziny namawiają silversów do przeznaczenia ich własnych, zaoszczędzonych przez lata pieniędzy na przykład na remont ich domu zamiast na leczenie. Również zasady dotyczące refundacji leczenia bezzębia – objęta jest nim jedynie proteza ruchoma i to tylko raz na pięć lat – pokazują, że pozostało jeszcze sporo do zrobienia, jeśli chodzi o zupełnie podstawowe standardy opieki stomatologicznej” – konstatuje dr Sobczak.