Porozumienia Rezydentów OZZL apeluje o odrzucenie ustawy o zawodzie psychoterapeuty

Zarząd Porozumienia Rezydentów OZZL ocenia negatywnie poselski projekt ustawy
o zawodzie psychoterapeuty oraz samorządzie zawodowym. I dlatego rekomenduje odrzucenie projektu ustawy w całości.

„Naszym zdaniem ta ustawa nie zabezpiecza pacjentów zarówno z punktu widzenia
zwiększenia dostępności do metod o udokumentowanej skuteczności, jak i działań w
kierunku podniesienia jakości opieki zdrowotnej poprzez zastosowanie adekwatnego
leczenia z uwzględnieniem psychoterapii. Regulacja psychoterapii w Polsce jest konieczna w
celu zapewnienia nie tylko skutecznego leczenia zaburzeń zdrowia psychicznego, ale przede
wszystkim zapewnienia bezpieczeństwa pacjentom. Należy jednak zaznaczyć, że nie tylko
brak regulacji, ale również niewłaściwe regulacje mogą prowadzić do patologii.

Ustawa nie wymaga od psychoterapeuty wykształcenia medycznego ani
psychologicznego (art 9.2). Oznacza to, że dla części psychoterapetów całość ich wiedzy w
zakresie psychopatologii, interwencji psychologicznych czy diagnoz psychiatrycznych będzie
pochodzić jedynie ze szkolenia składającego się zaledwie z 1200 godzin (art 10). Dla
porównania dla lekarza, by uzyskać tytuł zawodowy wymaganych jest minimum 5700 godzin zajęć i praktyk zawodowych w ciągu studiów oraz około 2200 godzin stażu podyplomowego.

Z całości szkolenia wymagane jest zaledwie 360 godzin stażu klinicznego (art 54).
Podczas takiego stażu psychoterapeuta aplikant powinien uczestniczyć w codziennej pracy
jednostki i obserwować proces leczenia pacjentów. Przy założeniu 40 godzin pracy w
tygodniu oznacza to zaledwie 9 tygodni pracy z pacjentem. Uważamy, że w świetle braku
wymogu wykształcenia kierunkowego to zbyt krótki czas szkolenia, by odpowiadać za życie i zdrowie pacjentów w kryzysie zdrowia psychicznego.

W ramach szkolenia jest wymóg zaledwie 70 godzin zajęć uzupełniających z
medycyny i 80 z psychologii. Jest to zdecydowanie zbyt krótki czas by uzupełnić wiedzę u
osób nieposiadających odpowiedniego wykształcenia kierunkowego. Ponad staż kliniczny, zajęcia uzupełniające, superwizję (150 godzin) i właściwą część szkolenia (400 godzin) do 1200 godzin szkolenia wliczone jest też 250 godzin terapii własnej.
Realny czas nauki jest zatem niższy.

Należy podkreślić, że do psychoteraputy może trafić pacjent w kryzysie zdrowia
psychicznego bez postawionej diagnozy. Wówczas brak dostatecznej wiedzy w zakresie
psychopatologii, diagnostyki, a także systemu ochrony zdrowia skutkować niewłaściwym
leczeniem. Takich braków można się spodziewać po osobach bez wykształcenia bazowego.

Ustawa zakłada, że najniższe wynagrodzenie psychoterapeuty będzie wynosić 1,29
średniego wynagrodzenia (9230,57 zł brutto), podczas gdy minimalne wynagrodzenie
lekarza w trakcie specjalizacji (po 6 latach studiów i 13 miesiącach stażu) wynosi 1,19
średniego wynagrodzenia (8515,02 zł brutto). Natomiast lekarz specjalista (po 6 latach
studiów, 13 miesiącach stażu i 5-6 lat specjalizacji) otrzymuje pensję minimalną na poziomie 1,45 średniego wynagrodzenia (10 375,446 zł brutto). Uważamy taki stan rzeczy za całkowicie nieakceptowalny. Wynagrodzenie minimalne grupy zawodowej regulowane
ustawą powinno być odzwierciedleniem kompetencji i odpowiedzialności. Tymczasem
kompetencje i wiedza lekarza w trakcie specjalizacji są wyższe niż psychoterapeuty bez
wykształcenia kierunkowego po zaledwie 1200 godzinach szkolenia (art 5.2).

Należy też zaznaczyć, że projekt kluczy między uznaniem psychoterapii jako
interwencji medycznej, a niemedycznej. Psychoterapeuta nie jest uznany za zawód
medyczny, a jednocześnie miałaby podlegać pod ustawę o minimalnych wynagrodzeniach w
ochronie zdrowia w kategorii zawodu medycznego. Nadzór nad zawodem psychoterapeuty
miałby przypaść resortowi rodziny, pracy i polityki społecznej, a nie resortowi zdrowia.

Pośród dostępnych na rynku metod psychoterapii są liczne, które nie mają
potwierdzenia w nauce i mogą po weryfikacji okazać się szkodliwe dla pacjentów. W naszej
ocenie ustawa niedostatecznie zabezpiecza pacjenta przed ryzykiem brania udziału w takich
formach psychoterapii, a wręcz legitymizuje je. Każde z 5 uznanych w ustawie grup podejść
samodzielnie ustala swoje standardy bez zewnętrznej weryfikacji, a zatem państwo nie ma
gwarancji, że pod szyldem danej grupy nie będą praktykowane metody niezgodne z wiedzą
naukową. Niektóre z grup podejść reprezentowane są głównie przez prywatne szkoły
psychoterapii, istnieje zatem uzasadniona obawa, że bardziej będą się kierować wewnętrznym interesem niż dobrem pacjenta i dbałością o stosowanie metod popartych
dowodami naukowymi. Szkoły te głównie czerpią zysk finansowy ze szkoleń i superwizji,
więc zależeć im będzie na możliwie najszerszej puli rekrutacji. Z uwagi, że dla nas jako
lekarzy psychoterapia jest przede wszystkim metodą leczenia, uczestnicy psychoterapii
powinni być chronieni ustawą o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta.

Zawód psychoterapeuty byłby jedynym zawodem zaufania publicznego zdobywanym
kształceniem podyplomowym. Podkreślamy, że w myśl projektu ustawy wystarczy zaledwie
1200 godzin kursu, by stać się przedstawicielem zawodu zaufania publicznego, co uważamy
za niedopuszczalne.

Fakt utworzenia  samorządu zawodowego stawia szczególnie lekarzy psychoterapetów w trudnej sytuacji. Lecząc pacjentów wykonują interwencje będące w zakresie odpowiedzialności zawodowej kontrolowanych przez dwa niezależne samorządy
(lekarzy i psychoterapeutów), które mogą docierać do odrębnych wniosków w swoich
postępowaniach.

Na psychoterapię zgłaszają się lub są przez lekarzy kierowani pacjenci w kryzysie
zdrowia psychicznego. Skuteczna pomoc wymaga odpowiednich kompetencji, w tym
diagnostycznych, pozwalających na zastosowanie adekwatnych do prezentowanych
zaburzeń interwencji psychologicznych w oparciu o doświadczenie kliniczne i dostępne
dowody naukowe. Proponowana ustawa absolutnie nie gwarantuje bezpieczeństwa i jakości
leczenia pacjentów w kryzysie zdrowia psychicznego. Niedostosowane interwencje mogą
prowadzić do zaostrzenia choroby, włącznie ze stanami zagrożenia życia i zdrowia. Jeśli
zależy nam na profesjonalnej i bezpiecznej pomocy pacjentom, to psychoterapia powinna
być świadczeniem medycznym opartym o dowody naukowe, świadczonym przez osoby po
jakościowym szkoleniu i z odpowiednim wykształceniem bazowym.

Proponowana ustawa, zamiast zwalczać istniejące patologie na rynku psychoterapii
cementuje i legitymizuje je. Jednocześnie oddaje nadzór nad psychoterapią w Polsce
środowiskom działającym w swoim interesie, a nie w interesie pacjentów doświadczających
kryzysów zdrowia psychicznego. Aktualna wersja projektu jest nieakceptowalna” – czytamy w stanowisku.

Kapitał na Zdrowie