Wdrażanie rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji w polskich placówkach medycznych wciąż napotyka na szereg barier – zarówno natury technicznej, organizacyjnej, jak i mentalnej mówi w rozmowie z ISBzdrowie Piotr Strychalski, CEO eGabinet
Jak cyfryzacja zmienia już dziś polską ochronę zdrowia – zarówno z perspektywy lekarzy, jak i pacjentów?
Patrząc na cyfryzację z perspektywy pacjenta, widzimy prawdziwy przełom w jakości, dostępności oraz komforcie korzystania ze świadczeń medycznych. Digitalizacja to milowy krok w kierunku nowoczesnej i zintegrowanej opieki zdrowotnej. Przede wszystkim ułatwia ona dostęp do elektronicznej dokumentacji medycznej, gwarantując ciągłość leczenia.
Dzięki wprowadzeniu e-recept i e-skierowań pacjent zyskuje też możliwość odbycia konsultacji lekarskiej bez konieczności poświęcania czasu na wizytę w placówce medycznej. Może załatwić wiele spraw zdalnie, przebywając w domu, co jest szczególnie istotne w przypadku osób chorych.
Istotnym elementem tego ekosystemu jest również Internetowe Konto Pacjenta – powszechnie dostępne narzędzie dla każdej osoby posiadającej numer PESEL. Umożliwia ono wgląd w historię leczenia, recepty czy skierowania, a także porządkuje dokumentację w większym stopniu, niż było to możliwe w tradycyjnym modelu opieki zdrowotnej.
Z perspektywy lekarza cyfryzacja oznacza natomiast realne usprawnienie codziennej pracy. Zapewnia szybki dostęp do historii choroby pacjenta, znacząco przyspiesza proces wystawiania e-skierowań i e-recept, a także zmniejsza obciążenia związane z prowadzeniem dokumentacji papierowej. W rezultacie lekarz może przeznaczyć więcej czasu dla samego pacjenta i skuteczniej oferować mu swoją pomoc.
W jakim kierunku, Pana zdaniem, będzie rozwijać się polska medycyna w najbliższych latach za sprawą wykorzystania AI, automatyzacji i innych nowych technologii?
Moim zdaniem możemy tu mówić o trzech trendach. Pierwszym z nich jest dalsza, konsekwentna digitalizacja procesów oraz budowa interoperacyjności systemów, które pozwolą na swobodny przepływ danych pomiędzy placówkami, specjalistami i instytucjami publicznymi. Drugim – automatyzacja zadań administracyjnych, mająca na celu realne odciążenie personelu i umożliwienie mu koncentracji na zadaniach wymagających kompetencji klinicznych. A trzecim – coraz szersza implementacja sztucznej inteligencji, zarówno w diagnostyce obrazowej i analizie danych, jak i w wykorzystaniu narzędzi opartych na AI jako wsparcia przy podejmowaniu decyzji terapeutycznych.
Warto podkreślić, że ta technologiczna rewolucja w dłuższej perspektywie przełoży się na wzrost skali i jakości usług medycznych. Dzięki niej lekarze oraz cały personel ochrony zdrowia będą mogli w pełni skoncentrować się na tym, co stanowi istotę ich pracy, czyli diagnozowaniu, leczeniu i podejmowaniu decyzji klinicznych, a nie na wypełnianiu formalności.
Jak AI może wpłynąć na poprawę jakości opieki nad pacjentem i efektywność pracy personelu medycznego? Ile czasu – realnie – może zaoszczędzić placówka medyczna dzięki automatyzacji procesów?
Wykorzystanie sztucznej inteligencji i automatyzacji bezpośrednio przekłada się na jakość świadczonych usług oraz skuteczność prowadzonych terapii. Przykładem jest tu zastosowanie rozwiązań zapewniających bardziej precyzyjną diagnostykę obrazową, zdalne monitorowanie parametrów zdrowotnych pacjenta, a także wczesne wykrywanie ryzyk związanych z chorobą. Mówiąc o sztucznej inteligencji w ochronie zdrowia i automatyzacji, nie sposób pominąć ich wpływu na efektywność pracy personelu medycznego. Wykorzystanie odpowiednich narzędzi i technologii pozwala skrócić czas, który jeszcze kilka lat temu był poświęcany na żmudne procesy administracyjne i ręczne wypełnianie dokumentacji medycznej.
W kontekście placówek medycznych, zarówno tych prywatnych, jak i publicznych, warto również wspomnieć o rejestracji pacjentów. Z naszych analiz wynika, że rejestratorka pracująca w średniej wielkości placówce w Poznaniu odbiera nawet 100 telefonów dziennie. Tak duże obciążenie prowadzi do sytuacji, w których obsługa pacjentów stacjonarnych zostaje zepchnięta na dalszy plan. Tymczasem zastosowanie rozwiązań takich jak głosowa asystentka pozwala całkowicie zmienić ten model pracy. Dzięki temu personel rejestracji może skoncentrować się na bezpośrednim kontakcie z pacjentem, a placówka zyskuje wymierne oszczędności – zarówno czasu, jak i środków, ponieważ każda nieodwołana wizyta generuje niepotrzebne straty finansowe.
Redukcja tzw. no-shows, czyli wizyt nieodwołanych przez pacjentów, przekłada się bezpośrednio na wyniki finansowe. Dla przykładu: w placówce realizującej 500 wizyt miesięcznie, przy średnim koszcie wizyty na poziomie 250 zł i wskaźniku no-shows (czyli wizyt nieodwołanych przez pacjentów), który wynosi 10% (a więc 50 wizyt), miesięczne straty sięgają 12 500 zł, co rocznie daje nawet 150 000 zł utraconych przychodów. Automatyzacja komunikacji pozwala istotnie zmniejszyć skalę tego problemu.
Czy korzystanie ze zautomatyzowanych systemów do zarządzania całym procesem pracy w gabinecie może stanowić remedium na kryzys demograficzny i niewystarczającą liczbę lekarzy?
Tak, zdecydowanie można powiedzieć, że automatyzacja realnie pomaga w łagodzeniu skutków kryzysu demograficznego w ochronie zdrowia. Nie rozwiązuje jednak w pełni tego problemu – ani teraz, ani w perspektywie najbliższych lat. Oczywiście, automatyzacja pozwala optymalizować wykorzystanie dostępnych zasobów i skrócić czas wizyt, odciążyć personel pomocniczy, poprawić przepływ pacjentów i szybciej obsługiwać proste przypadki, które wymagają jedynie przedłużenia recepty lub szybkiej porady. Dzięki temu lekarz może poświęcać więcej czasu na pacjentów wymagających rzeczywistej decyzji klinicznej. Jednak nie możemy liczyć na to (a nawet nie powinniśmy mieć takich oczekiwań), że jakiekolwiek narzędzie do zarządzania placówką medyczną stanie się remedium na niewystarczającą liczbę lekarzy.
Kryzys demograficzny ma charakter strukturalny – jego źródłem są m.in. starzenie się społeczeństwa, migracje lekarzy czy ograniczona liczba absolwentów uczelni medycznych. To problemy wymagające głębszych zmian: reorganizacji systemu oraz wdrożenia nowych polityk kadrowych, finansowych i edukacyjnych. Technologia jest narzędziem zwiększającym wydajność i skalowalność, ale powinna iść w parze z długofalowymi działaniami systemowymi.
Jakie bariery – techniczne, organizacyjne czy mentalne – wciąż utrudniają wdrażanie rozwiązań opartych na AI w polskich placówkach medycznych?Wdrażanie rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji w polskich placówkach medycznych wciąż napotyka na szereg barier – zarówno natury technicznej, organizacyjnej, jak i mentalnej.
Jeśli chodzi o kwestie techniczne, to podstawowym problemem pozostaje niedostateczna interoperacyjność systemów oraz brak pełnej integracji pomiędzy różnymi narzędziami wykorzystywanymi w placówkach. Istotnym wyzwaniem jest również zapewnienie bezpieczeństwa danych i zgodności z regulacjami RODO – wciąż zdarzają się braki w zakresie odpowiednich standardów szyfrowania, anonimizacji czy kontroli dostępu. Dla wielu ośrodków barierą są także wysokie koszty wdrożenia nowoczesnych technologii oraz ograniczone kompetencje wewnętrzne, zwłaszcza brak wyspecjalizowanego zaplecza IT.
Z perspektywy organizacyjnej problemem jest fakt, że wiele placówek nie posiada spójnej strategii cyfryzacji. Wdrożenia mają często charakter punktowy i obejmują jedynie wybrane obszary działalności. W procesie decyzyjnym podejmowanym przez część placówek brakuje myślenia o przyszłości, czyli zastanowienia się nad tym, czy dane rozwiązanie jest zintegrowane z innymi narzędziami wykorzystywanymi w placówce medycznej. W rezultacie placówka dokonuje jednego wdrożenia i zamyka sobie drogę do możliwości dalszego skalowania.
Kolejnym wyzwaniem jest brak procesów adaptacyjnych – technologie, aby działały efektywnie, muszą być wspierane i nadzorowane przez ludzi. Nie chodzi tu wcale o zastąpienie nimi człowieka, lecz o zbudowanie przestrzeni do harmonijnej współpracy między personelem a technologią. Wciąż widoczny jest także brak kompetencji cyfrowych – zarówno wśród pracowników medycznych, jak i administracyjnych. Proces adaptacji do nowych technologii jest w przypadku starszych generacji dłuższy niż u Milenialsów czy przedstawicieli Pokolenia Z, którzy, można powiedzieć, urodzili się z telefonem w dłoni.
Nie bez znaczenia są też bariery mentalne. Część pracowników administracyjnych wciąż postrzega cyfryzację jako dodatkowe obciążenie, a nie realne wsparcie w codziennej pracy. Wynika to często z tego, że osoby odpowiedzialne za zarządzanie zmianą w placówce medycznej pomijają niezwykle istotny element, jakim jest edukacja personelu. Aby móc w pełni korzystać z możliwości oferowanych przez nowe technologie, warto poświęcić trochę czasu na wytłumaczenie zespołowi, po co wdrażamy dane narzędzie, jak je wykorzystywać w codziennej pracy i co możemy dzięki niemu zyskać. Inną barierą mentalną jest obawa o reakcję pacjentów na rozwiązania oparte na AI. Sztuczna inteligencja to wciąż stosunkowo nowe zjawisko, które wymaga zbudowania zaufania.
Jakie technologie lub trendy będą według Pana najbardziej wpływać na kształt medycyny w perspektywie 5–10 lat?
W perspektywie najbliższych 5–10 lat medycyna będzie w coraz większym stopniu kształtowana przez kilka kluczowych trendów technologicznych. Ogromną rolę w budowaniu medycyny przyszłości odegra sztuczna inteligencja, szczególnie w obszarach diagnostyki i wsparcia decyzji klinicznych – m.in. w radiologii, patologii czy analizie sygnałów biomedycznych, takich jak EKG. AI stanie się realnym wsparciem dla lekarzy, przyczyniając się do szybszych i bardziej precyzyjnych rozpoznań oraz rekomendacji terapeutycznych.
Drugim istotnym kierunkiem rozwoju będzie automatyzacja procesów administracyjnych z wykorzystaniem narzędzi takich jak RPA (Robotic Process Automation) i NLP (Natural Language Processing). Umożliwią one sprawniejsze przetwarzanie dokumentacji, rozliczeń, harmonogramów czy przypomnień, co w praktyce odciąży personel i pozwoli skoncentrować się na pracy z pacjentem. Na znaczeniu zyskają także telemedycyna oraz rozwiązania hybrydowe. W najbliższej przyszłości będziemy obserwować stały wzrost usług zdalnych, szczególnie w opiece przewlekłej i monitoringu.
Coraz większą rolę odegra również zintegrowana opieka oparta na danych, czyli pełna interoperacyjność między placówkami podstawowej opieki zdrowotnej, specjalistami i szpitalami. Umożliwi ona bezproblemowy przepływ informacji, co pozwoli na lepszą koordynację procesu leczenia. Nie można też pominąć trendu związanego z monitorowaniem pacjentów poza placówkami medycznymi – za pomocą urządzeń typu wearables oraz rozwiązań Internetu Rzeczy Medycznych (IoMT). Stały dostęp do danych o stanie zdrowia umożliwi wcześniejsze wykrywanie pogorszeń i bardziej spersonalizowaną opiekę.
Ważnym obszarem rozwoju pozostaną regulacje i standardy dla AI oraz cyberbezpieczeństwo, które będą kluczowe dla utrzymania zaufania i bezpieczeństwa danych pacjentów.
Ostatni trend to rozwiązania „assistive” wspierające personel medyczny, takie jak asystenci głosowi czy systemy automatycznego wprowadzania danych. Zwiększą one ergonomię pracy i zredukują obciążenie administracyjne.
Wszystkie te zjawiska będą się wzajemnie przenikać – technologia poprawi jakość i dostępność opieki medycznej, a jednocześnie wymusi zmiany organizacyjne, kompetencyjne i edukacyjne w całym systemie ochrony zdrowia.
Patrz również: eGabinet chce rozszerzyć działalność na placówki POZ od III kw. 2026 r.










































