Leki biopodobne – nowa szansa dla chorych na raka piersi?

Pojawienie się na rynku leków biopodobnych może aż o 25 proc. obniżyć koszty terapii chorych na raka piersi. A jednocześnie możliwość stosowania biopodobnego trastuzumabu niezależnie od linii leczenia, to szansa na zdrowie i dłuższe życie dla tych kobiet, których dzisiaj nie obejmuje program lekowy. „Najlepszym wyjściem byłoby wpisanie leków biopodobnych nie do programu lekowego, a do katalogu leków onkologicznych, wtedy geografia przestałaby być problemem, a niestety w Polsce ciągle najważniejszym czynnikiem rokowniczym w onkologii jest adres zamieszkania” – mówi wprost prof. Tadeusz Pieńkowski, prezes Polskiego Towarzystwa Badań nad Rakiem Piersi, radomskie Centrum Onkologii.

Dzięki pojawieniu się Herceptyny (trastuzumabu – przeciwciała monoklonalnego) – poprawiła się skuteczność leczenia raka piersi, zwłaszcza jego bardzo agresywnej formy – tzw. raka HER2-dodatniego, która o 50 proc. ograniczyła ryzyko nawrotu choroby. Niedawno skończyła się ochrona patentowa leku oryginalnego, a Europejska Agencja Leków (European Medicine Agency) zarejestrowała już trzy biopodobne trastuzumaby.
W Polsce trastuzumab jest dostępny w ramach programów lekowych „Leczenie raka piersi”, do terapii przed i po- operacyjnej oraz do leczenia choroby przerzutowej, w dwóch formach podania leku: dożylnej i podskórnej. Leczenie wczesnego, przedoperacyjnego HER2-dodatniego raka piersi jest możliwe tylko formą podskórną.
Istotna grupa chorych z HER2-dodatnim rakiem piersi nie ma możliwości stosowania trastuzumabu z uwagi na ograniczenia, które są zawarte w programach lekowych. Np. zgodnie z wytycznymi, pacjentki z rozsiewem choroby mogą otrzymać trastuzumab (w połączeniu z  pertuzumabem) tylko w  I  linii leczenia – to jedyna opcja, która jest aktualnie refundowana. Taki sposób postępowania powoduje, że kobiety chore na HER2-dodatniego raka piersi żyją w Polsce mniej więcej o połowę krócej niż pacjentki w innych krajach. Tam leczenie anty-HER2 jest refundowane przez wiele lat – w różnych konfiguracjach, w połączeniu z różną chemioterapią. W Polsce pacjentki z progresją choroby mają natomiast zawężone możliwości skutecznej terapii.
Innym ograniczeniem narzuconym przez program lekowy jest brak refundacji leczenia neoadjuwantowego (przedoperacyjnego) w sytuacji, gdy u pacjentki występuje guz małej wielkości tj. poniżej 1 cm. Tymczasem zgodnie z  międzynarodowymi wytycznymi, kobiety które mają raka piersi HER-pozytywnego większego niż 0,5 cm, ale mniejszego niż 1 cm, powinny otrzymywać trastuzumab.

Oryginalny trastuzumab stanowi dla budżetu ochrony zdrowia największe obciążenie ze wszystkich programów leczenia onkologicznego. Jego roczny koszt wynosi ok. 350 mln złotych. Wprowadzenie do terapii trastuzumabu biopodobnego może przynieść potencjalnie bardzo duże oszczędności, zważywszy obniżenie ceny leku przynajmniej o 25 proc., czyli 150 mln zł.