„Stoi przed nami pytanie nie o to czy nas będą leczyć, ale kto nas będzie leczyć. Co prawda liczba lekarzy rośnie, ale ciągle jest to za mało. Dlatego rok 2019 to rok inwestycji w kadry” – mówił otwierając oficjalnie Forum Ekonomiczne w Krynicy Zdroju Łukasz Szumowski, minister zdrowia.
Wymieniając priorytety na rok następny wymienił wzrost nakładów. „Przychody placówek zdrowotnych wzrosły o 20 proc. w tej kadencji, ale wiem, że to ciągle jest to za mało, bo przybywa zadań. Czeka nas także dyskusja o sieci szpitali. Ona ciągle nie jest dostosowana do polskiego rynku i potrzeb zdrowotnych” – podkreślał minister.
A co na to eksperci?
„Już dziesięć temu mówiłem, że ochrona zdrowia jest w głębokim kryzysie i nic od tego czasu się nie zmieniło. Czy ta ekipa rządząca coś zmieniła? Nie, bo działania podejmowane ostatnio przez resort to kroki doraźne, niedopasowane do potrzeb pacjentów i dotykające nie najbardziej istotnych problemów” – mówił wprost prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. – „Moim zdaniem finansowanie, efektywność i kadry – to priorytety. Wszystkie inne są pochodnymi tych trzech. Dopóki tu się nic nie zmieni, nie ruszymy z miejsca. Co z tego, że w tym roku wzrosła o 1800 liczba studentów medycyny, skoro są to studenci anglojęzyczni, więc a priori wyjadą? Czas powiedzieć sobie wprost – nie mamy systemu ochrony zdrowia, bo co minister to ma inną wizję. Nie także ma odważnych by podnieść składkę do 11 proc.”.
„Długi szpitali na koniec czerwca osiągnęły poziom długu z całego roku 2018 – dodawał Marcin Kuta, dyrektor Specjalistycznego Szpital im. E. Szczeklika w Tarnowie. – „To pokazuje w jak dramatycznie trudnej sytuacji się znaleźliśmy. Tak – przyznaję rację Ministrowi, bo nakłady rosną, ale co z tego skoro idą głównie na podwyżki płac?”.
