Alzheimer ’s Disease International (ADI) – globalna federacja zrzeszająca ponad 100 stowarzyszeń działających na rzecz osób z chorobą Alzheimera i innymi zespołami otępiennymi na całym świecie i Polskie Stowarzyszenie Pomocy Osobom z Chorobą Alzheimera ostrzegają, że COVID-19 może istotnie przyczynić się do zwiększenia liczby osób z zaburzeniami neuropoznawczymi. Z tego powodu apelują do Światowej Organizacji Zdrowia oraz rządów państw na całym świecie w celu nadania priorytetu i zwiększenie finansowania w obszarze badań nad powiązaniami między COVID-19 a zespołami otępiennymi.
Najnowsze wyniki badań sugerują, że neurologiczne konsekwencje COVID-19 mogą przyspieszyć pojawienie się pierwszych objawów zespołów otępiennych.
„Znajomość niepokojących objawów świadczących o demencji skłania ludzi do szybszego szukania informacji, porad i wsparcia, co może przyspieszyć otrzymanie diagnozy. Posiadanie wiedzy na temat pierwszych oznak demencji jest obecnie cenniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Prognozy wskazują, że do 2030 r. liczba osób z zespołami otępiennymi wzrośnie z 55 do 78 milionów, a koszty związane ze sprawowaniem opieki i leczeniem wzrosną do 2,8 biliona dolarów rocznie. Apelujemy do WHO, rządów i instytucji badawczych na całym świecie, aby finansowanie badań oraz zasobów w tym obszarze stało się priorytetem. Dzięki temu zdołamy uniknąć trudnych do przewidzenia dotkliwych skutków nadchodzącej fali zachorowań na zespoły otępienne” – komentuje dyrektor naczelna ADI Paola Barbarino.
W Polsce, podobnie jak w innych krajach europejskich, obserwowany jest trend starzenia się społeczeństwa. Pod koniec roku 2019 liczba osób w wieku 65 lat lub powyżej wynosiła prawie 7 milionów osób, co stanowiło 18% całej ludności Polski. Prognoza GUS szacuje, że udział osób starszych w 2050 roku będzie stanowić niemal 33% całej populacji. To oznacza, że w 2050 roku liczba osób w wieku senioralnym z zespołami otępiennymi może wynosić nawet 1,7-2,0 mln, z czego z chorobą Alzheimera nawet 1,1-1,4 mln, czyli około 3 razy więcej niż obecnie. Należy przy tym zauważyć, mimo że objawy dotykają głównie osoby po 60. roku życia, to sama choroba zaczyna się już 15 -20 lat wcześniej. W tej sytuacji konieczne jest pilne wdrożenie skoordynowanego systemu wczesnej diagnozy, procesu leczenia opartego o najnowsze osiągnięcia naukowe i programu szerokiego wsparcia dla opiekunów.
Należy pamiętać, że opiekunowie rodzinni w Polsce stanowią około 95% spośród wszystkich opiekunów. To na nich spoczywa cały ciężar opieki, cała odpowiedzialność za wieloletni proces opieki nad chorym, ponoszą przy tym wszystkie koszty i skutki obecnego systemu opieki, tzn.: zwiększone obciążenie psychiczne, fizyczne, czasowe i materialne. Skutkiem braku wsparcia dla tej grupy osób jest ich wypalenie i zwiększona zachorowalność. Dlatego również z tego względu konieczne jest pilne opracowanie i wdrożenie Polskiego Planu Alzheimerowskiego, którego założenia opracowano już w 2011 r.
„Spośród krajów europejskich tylko kilka krajów w tym Polska nie ma wdrożonego takiego planu, mimo obowiązujących wytycznych WHO w tym zakresie. Te systemowe działania pozwoliłyby chorym na dłuższe uczestnictwo w życiu zawodowym, społecznym i rodzinnym, a dla opiekunów stanowiłyby poważne odciążenie. Badania przeprowadzone w USA i kilku krajach europejskich dowodzą, że wprowadzenie systemu wczesnego diagnozowania, szerokiej opieki zdrowotnej oraz socjalnej zmniejszyło tempo przyrostu nowych zachorowań” – komentuje Zbigniew Tomczak Przewodniczący Zarządu Polskiego Stowarzyszenia Pomocy Osobom z Chorobą Alzheimera.
Najnowsze badania wskazują, że neurologiczne konsekwencje wpływu COVID-19 na mózg mogą zwiększyć zarówno prawdopodobieństwo wystąpienia zespołu otępiennego u danej osoby, jak również tempo związanych z nim, postępujących patologicznych zmian w mózgu. ADI powołała grupę roboczą złożoną z czołowych światowych naukowców zajmujących się demencją, w celu prowadzenia i monitorowania badań w tej rozwijającej się dziedzinie.
„Chcemy, aby ludzie byli świadomi możliwego związku między długotrwałymi skutkami COVID-19 a rozwojem demencji. Należy wiedzieć, że powinni samodzielnie obserwować i umieć ocenić pierwsze, charakterystyczne objawy. Apelujemy do Światowej Organizacji Zdrowia i rządzących o pilne przyspieszenie badań w tym obszarze” – podkreśla Paula Barbarino.
Najnowsze badania przedstawione na Międzynarodowej Konferencji Stowarzyszenia Alzheimera (AAIC) w 2021 r. wskazują, że część pacjentów, którzy chorowali na COVID-19, może doświadczyć szybszego wystąpienia objawów związanych z chorobą Alzheimera lub innym zespołem otępiennym. Badania te pokazują, że biomarkery świadczące o uszkodzeniu sieci neuronalnej oraz choroba Alzheimera są ściśle powiązane z występowaniem objawów neurologicznych u pacjentów z COVID-19.
„Światowi eksperci są zaniepokojeni związkiem pomiędzy występowaniem demencji a objawami neurologicznymi COVID-19. Musimy jak najszerzej zbadać tę zależność” – komentuje Paola Barbarino.
Członkowie zespołu medyczno-naukowego ADI, składający się z 75 światowych ekspertów w dziedzinie demencji, powołali grupę roboczą naukowców i lekarzy, którzy przedstawią skalę problemu i opracują zalecenia, jak mu przeciwdziałać.
„Stworzyliśmy grupę składającą się z najwybitniejszych światowych badaczy i ekspertów, którzy przyjrzą się temu obszarowi” – podkreśla Paula Barbarino. – „Powołana przez nas grupa robocza będzie współpracować z innymi tego typu inicjatywami na arenie międzynarodowej, w tym z CNS SARS-CoV-2 Consortium prowadzonym przez Stowarzyszenie Alzheimera (jednego z członków naszej organizacji w USA), aby dzielić się wiedzą, najnowszymi badaniami i najlepszymi praktykami w miarę wzrostu świadomości na temat długoterminowych skutków COVID-19”.
W najbliższym czasie wskaźniki pokazujące procentową liczbę przypadków demencji w populacji mogą tymczasowo spaść w wyniku dużej liczby zgonów wśród osób z tym zaburzeniem, którą spowodował COVID-19. Szacuje się, że od 25 do 45 proc. wszystkich zgonów związanych z COVID-19 dotyczyło osób cierpiących na demencję. Jednak w dłuższej perspektywie liczba osób z zespołem otępiennym może znacznie wzrosnąć ze względu na wpływ COVID-19 na układ nerwowy.
Przewodniczący zespołu medyczno-naukowego ADI i światowej sławy neurolog poznawczy, dr Alireza Atri, podkreśla, że musimy zwrócić uwagę na „konia trojańskiego”, którego zostawia nam COVID-19.
„Szczególnie niepokoją nas objawy neurologiczne występujące w długim przebiegu COVID-19, takie jak utrata smaku i węchu, a także schorzenia poznawcze, w tym 'mgła mózgowa’, problemy z koncentracją, pamięcią, myśleniem i mową. COVID-19 może powodować uszkodzenia naczyń krwionośnych mózgu, powodować nieprawidłową odpowiedź układu immunologicznego i jego nadmierną aktywację, ogniska zapalne, a także bezpośrednie przedostanie się wirusa do mózgu” – komentuje dr Alireza Atri, dyrektor Banner Sun Health Research Institute w USA. – „W momencie uszkodzenia bariery krew-mózg, przełamany zostaje podstawowy system obronny naszego mózgu. Prościej ujmując, jeśli mamy mury zamku, a wróg zrobi w nich dziury, będziemy mieć mniejsze szanse na odparcie obecnych i przyszłych ataków. COVID-19 otwiera bramy i wkracza w taki sam sposób, jak greccy żołnierze ukrywający się w środku drewnianego konia. Innymi słowy, ułatwia dostęp czynnikom, które mogą zaszkodzić mózgowi” – podkreśla dr Alireza Atri.
„Przed nami jeszcze długa droga zanim w pełni to zrozumiemy. Wiemy natomiast, że wszystko, co zmniejsza naszą rezerwę poznawczą i odporność, przyczynia się do przyspieszenia procesów neurodegeneracyjnych, które mogą spowodować szybsze wystąpienie objawów zaburzeń takich jak zespoły otępienne” – dodaje ekspert.
Dotychczas przeprowadzono niewiele badań w tym zakresie, ale ich liczba stale rośnie. Inne badania, takie jak te przedstawione podczas konferencji AAIC, również wykazały zależność pomiędzy COVID-19, a pogorszeniem funkcji poznawczych.
Podczas Wielkiego Brytyjskiego Testu Inteligencji (Great British Intelligence Test) w 2020 r. w badaniu klinicznym online wzięło udział ponad 80 000 osób. Naukowcy odkryli, że ozdrowieńcy, w tym ci, którzy nie zgłaszali już objawów, wykazywali znaczne deficyty poznawcze w porównaniu z grupą kontrolną.
Jak podkreśla Paula Barbarino, znajomość objawów świadczących o demencji i wiedza na temat wpływu COVID-19 na jej rozwój są niezbędne do stworzenia globalnego planu i podjęcia działań na poziomie poszczególnych krajów. Wcześniejsze pandemie unaoczniły jak ważne jest badanie związku między nowymi chorobami zakaźnymi a postępującymi zaburzeniami neurologicznymi. Na przykład epidemiolodzy ustalili, że osoby, które przeżyły hiszpańską grypę, były trzykrotnie bardziej narażone na rozwój choroby Parkinsona.
„Niezwykle istotne jest, aby opinia publiczna, a zwłaszcza osoby znajdujące się w grupie ryzyka rozwoju zespołów otępiennych, wiedziały o potencjalnym wpływie długofalowych konsekwencji COVID-19 na funkcjonowanie mózgu. Konieczne jest pilne wdrożenie odpowiednich środków, które pomogą ich ochronić. Dlatego ponawiam apel do WHO, rządów i instytucji badawczych, aby ustaliły priorytety i przeznaczyły odpowiednie fundusze na badania zależności między COVID-19 a demencją. Globalne systemy opieki zdrowotnej nie są przygotowane na zapowiadany wzrost przypadków demencji, niezależnie od ryzyka związanego z COVID-19. Wystarczy wyciągnąć wnioski z poprzednich pandemii, aby zobaczyć, jak ważne są badania i gotowość” – komentuje Paola Barbarino. – „Demencja nie znika. Musimy działać już teraz, aby przygotować się na złożone konsekwencje pandemii COVID-19”.