Hipofosfatazja (HPP) to ultrarzadkie schorzenie genetyczne, zagrażające zdrowiu i życiu. Nazywana jest inaczej chorobą kruchych kości, bo kości pacjentów z HPP łamią się tak łatwo jak zapałki. Chorują niemowlęta, dzieci i dorośli.
Wykrzywione kości, deformacje szkieletu, nawracające złamania, przedwcześnie wypadające zęby, osłabione mięśnie, problemy z poruszaniem się, nieustanny ból – tak wygląda codzienność pacjentów z hipofosfatazją. Większość neonatologów, pediatrów, ortopedów i lekarzy innych specjalności nie ma wiedzy na temat tej ultrarzadkiej choroby, dlatego jej objawy są mylone z innymi schorzeniami, a na prawidłową diagnozę często trzeba czekać latami, podczas których choroba postępuje, a stan pacjenta ulega pogorszeniu.
W przypadku 12-letniej Oli z Wrocławia rozpoznanie zajęło 2,5 roku. „Już po urodzeniu córki było widać, że coś jest nie tak. Ola miała wykrzywione rączki i nóżki, wykrzywione kości” – opowiada mama dziewczynki, Jolanta Kwolek. – „Pojawiły się łzy i złość. Zadawaliśmy sobie z mężem pytanie: dlaczego?! Mamy starszego syna, który jest zdrowy i tu taki szok. Z początku lekarze podejrzewali u Oli łamliwość kości, ale nie zostało to potwierdzone. Chcieliśmy wiedzieć, na co choruje nasze dziecko. Szukaliśmy pomocy wszędzie, jeździliśmy po specjalistach w całym kraju, napisałam nawet do dwóch lekarzy w USA. Jeden z nich na podstawie opisu objawów rozpoznał u Oli hipofosfatazję. Diagnozę potwierdziły przeprowadzone w kraju badania” – tłumaczy matka młodej pacjentki.
Hipofosfatazja jest wrodzoną wadą metaboliczną. Błąd w jednym z genów powoduje, że organizm chorego nie wytwarza ważnego enzymu, fosfatazy alkalicznej, która odpowiada za mineralizację kości. To w konsekwencji prowadzi do licznych złamań, szeregu innych objawów i związanych z nimi powikłań.
Podstawą rozpoznania hipofosfatazji jest badanie poziomu fosfatazy alkalicznej. Jest to proste badanie z krwi obwodowej, które wykonuje się również w przebiegu innych chorób. W przypadku HPP dolna granica normy dla tego enzymu różni się w zależności od wieku czy płci pacjenta, przez co wyniki są często błędnie interpretowane.
Choroba po raz pierwszy została opisana 75 lat temu przez kanadyjskiego lekarza Johna Campbella Rathbuna, a w latach 50. XX wieku potwierdzono pierwsze przypadki zachorowania rodzinnego. Szacuje się, że 1 dziecko na 300 tys. dzieci w Europie rodzi się z ciężką postacią hipofosfatazji. Jak dotąd w Polsce chorobę tę rozpoznano u ok. 25-30 osób.
Większość osób dotkniętych hipofosfatazją w Polsce jest pod opieką dr hab. n. med. Izabeli Michałus, pediatry i neonatologa z Kliniki Endokrynologii i Chorób Metabolicznych Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
„Nie jest to choroba jednorodna. Jej przebieg u danego pacjenta zależy od postaci hipofosfatazji, których mamy sześć. HPP może ujawnić się zarówno u niemowlęcia, jak i u osoby dorosłej. Im wcześniej dojdzie do pojawienia się objawów, tym cięższy jest przebieg – tłumaczy dr hab. Izabela Michałus. – „Najcięższa z postaci, perinatalna dotyka noworodków, a jej śmiertelność sięga niemal 100%, zwłaszcza jeśli na skutek zdeformowanej klatki piersiowej pojawiają się trudności w oddychaniu czy nawet niewydolność oddechowa spowodowana nieprawidłowo rozwiniętymi płucami. Ale również późniejsze postaci, np. dziecięca z racji na progresywny charakter bardzo obciążają pacjentów i ich rodziny, prowadząc z czasem do niepełnosprawności” – wyjaśnia ekspertka.
Z powodu powtarzających się złamań i licznych operacji są oni wielokrotnie hospitalizowani, a co trzeci chory z HPP porusza się na wózku inwalidzkim.
Aktualnym standardem leczenia hipofosfatazji jest leczenie objawowe. Stosuje się u pacjentów preparaty wapnia, witaminy D, K i C w połączeniu z rehabilitacją, zabiegami chirurgicznymi i ortopedycznymi. Istotnym elementem terapii są także leki przeciwbólowe. A w przypadku niemowląt z deformacjami klatki piersiowej prowadzącymi do zaburzeń oddychania, stosowana jest mechaniczna wentylacja.
Kilka lat temu pojawiła się długotrwała enzymatyczna terapia zastępcza zarejestrowana w leczeniu objawów kostnych hipofosfatazji dziecięcej, asfotaza alfa. Jest to pierwszy i jedyny lek celowany na tę chorobę.
„Najprościej mówiąc, leczenie to polega na podawaniu pacjentowi brakującego w jego organizmie enzymu. Pojawienie się tej opcji terapeutycznej absolutnie zmienia rzeczywistość chorych z hipofosfatazją „– uważa prof. Jolanta Sykut-Cegielska, krajowa konsultant w dziedzinie pediatrii metabolicznej, kierownik Kliniki Wrodzonych Wad Metabolizmu i Pediatrii w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie.
„Patrząc jak ten lek działa, muszę powiedzieć, że jest to na granicy cudu – dodaje dr hab. Izabela Michałus.
Nie ma dziś w Polsce ośrodków referencyjnych dedykowanych leczeniu hipofosfatazji. Pacjenci z tą chorobą powinni być pod opieką ośrodków specjalizujących się w terapii chorób rzadkich, ale według wiedzy ekspertów, tak się nie dzieje. Trafiają do różnych placówek, w zależności od tego, który specjalista się nimi zajmuje.
Widać to było podczas I zjazdu chorych z hipofosfatazją i ich rodzin, który 30 września 2023 odbył się w Łodzi z inicjatywy Fundacji HypoGenek. Dorośli pacjenci i rodzice małych pacjentów wymieniali się między sobą informacjami, u którego stomatologa w Polsce podjąć opiekę czy leczenie, u którego chirurga ortopedycznego najlepiej się operować itp.
„To tylko potwierdza potrzebę powstania ośrodków opieki koordynowanej, w których pacjenci z HPP byliby objęci opieką różnych specjalistów” – komentuje prof. Jolanta Sykut-Cegielska.
Dziś opieki wielodyscyplinarnej brakuje tak bardzo, jak jeszcze dekadę temu brakowało podstawowych informacji o hipofosfatazji. Tak wspomina to Kamila Anna Dratkowicz, prezes Fundacji HypoGenek: „Był rok 2014 rok, kiedy moje zdrowie zaczęło się pogarszać i szukałam w internecie informacji na temat hipofosfatazji. Znalazłam artykuły w języku francuskim, niemieckim, angielskim, japońskim, ale nic po polsku. Pomyślałam, że po prostu zacznę opisywać swoje życie. Założyłam bloga, a w końcu fundację, właśnie po to, żeby pozostali chorzy mieli łatwiej niż ja” – opowiada.