Onkologia: więcej pieniędzy na kolonoskopię

Po zapowiedziach minister zdrowia Łukasza Szumowskiego o zwiększeniu nakładów na leczenie nowotworów do tego głosu przyłączyła się wiceminister Katarzyna Głowala.
Podczas debaty poświęconej poprawie opieki nad chorymi na raka jelita grubego, która odbyła się w Centrum Onkologii poinformowała ona, że o ile w 2016 r. nakłady z Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych na przesiewowe badania kolonoskopowe wyniosły 30 mln zł, w 2017 r. było to ponad 40 mln zł, to już w 2018 r. będzie to prawdopodobnie 81 mln zł.  „Ministerstwo dostało środki unijne, chcemy z nich pokryć białe plamy w badaniach screeningowych” – tłumaczyła.

Problemem jest jednak ciągle niska zgłaszalność na te badania.  „Ludzie najzwyczajniej się boją, kolonoskopia jest badaniem inwazyjnym. To nie jest problem tylko Polski, bo np. w Stanach Zjednoczonych zgłasza tylko ok. 40 proc. osób z grup ryzyka” – mówił prof. Maciej Krzakowski, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii klinicznej. – Dlatego trzeba postawić na edukację, przedstawiać przykłady znanych osób, które poddały się badaniu”.

Z kolei dr hab. Michał Kamiński, kierownik Zakładu Profilaktyki Nowotworów warszawskiego CO podkreślał, że dla tych najbardziej „opornych” pacjentów pojawiła się alternatywa dla kolonoskopii – testy immunochemiczne stolca.
„Mamy już wstępną zgodę MZ na pilotaż takiego rozwiązania” – mówił.
Przypomniał jednocześnie, że rak jelita grubego rozwija się ze zmian prekursorowych, które można usunąć w trakcie kolonoskopii. Każdy tysiąc kolonoskopii w badaniach przesiewowych zapobiega ok. 30. przypadkom raka jelita grubego w przyszłości.