„Aktulanie w Polsce jest leczona lekami biologicznymi najmniejsza liczba chorych na reumatoidalne zapalenie stawów (RZS) w porównaniu do prawie wszystkich krajów europejskich, wyprzedziła nas nawet Rumunia” – podkreśla prof. Brygida Kwiatkowska, Zastępca Dyrektora Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji ds. klinicznych. – „W dodatku w programach lekowych stosuje się przerwy w leczeniu po 180 dniach skutecznej terapii, co wpływa negatywnie na kontrolę choroby, jej zaostrzenie, skuteczność leczenia. A przecież leczenie powinno być dostosowane do danego chorego, a nie wytycznych programów”.
Jak wynika z zaprezentowanego dziś raportu „Codzienność z RZS” choroba nadal nie jest prawidłowo leczona. Tylko 56% chorych przyjmowało metotreksat lub inne leki modyfikujące przebieg choroby, a aż 16% chorych stosowało glikokortykosteroidy. Z tego też powodu aż 73% chorych odczuwało na co dzień silne lub bardzo silne bóle stawowe, 68% chorych miało w istotnym stopniu ograniczoną sprawność, a aż 75% chorych odczuwało zmęczenie w dużym i bardzo dużym stopniu. Co druga osoba z RZS zgłaszała objawy depresji. 69% chorych sygnalizowało obniżenie nastroju, a 54% niepokój i stany lekowe będące dokuczliwe lub uciążliwe w stopniu zdecydowanym, mając wpływ na jakość codziennego życia.
„Dane te świadczą o tym, że nadal w przypadku chorych na reumatoidalne zapalenie stawów nie przeprowadza się diagnostyki w kierunku współistniejącej depresji i lęku i nie wprowadza się leczenia przeciwdepresyjnego. A jak widać takie badanie powinno być wykonywane standardowo podczas wizyty pacjenta” – podsumowała prof. Kwiatkowska.
Kolejnym problemem jest to, że pacjenci są do leczenia biologicznego zbyt późno. Jak oceniła to prof. Kwiatkowska jest to nawet 10-15 lat po wystąpieniu pierwszych objawów, a to oznacza, że skuteczność tych leków jest znacznie mniejsza. „Mamy też problem z samymi rematologami, bo za mało agresywnie leczą, zbyt późno, a przecież wytyczne jasno mówią, że po 8 miesięcy nieskutecznej terapii oznacza, że trzeba włączyć leczenie biologiczne. Zdarzają się też przypadki, że lekarze źle kwalifikują chorych do leczenia, i w związku z tym trzeba pacjenta z takiej terapii wykluczyć” – opowiada ekspertka.
Reumatoidalne zapalenie stawów (RZS) to choroba ludzi młodych pomiędzy 30. a 50. rokiem życia. Występuje 3-krotnie częściej u kobiet i dotyczy 0,9% populacji ludzi dorosłych w Polsce. Choroba przynosi ból i ogranicza sprawność fizyczną. Towarzyszą jej stałe zmęczenie, obniżony nastrój, stany lękowe a nawet depresja, które przez otoczenie chorych mogą nie być uznawane za istotne, tymczasem dla samych pacjentów okazują się być wręcz kluczowe. RZS to choroba nieuleczalna, a jednym z głównych celów leczenia jest profilaktyka niepełnosprawności rozwijającej się w trakcie trwania choroby.
ISBzdrowie było partnerem medialnym konferencji, zorganizowanej w ramach kampanii RZS-nie rezygnuj, na której zaprezentowano raport.