„Ja też się zastanawiam dlaczego to trwa tak długo i dlaczego od 1989 roku nie byliśmy w stanie stworzyć aktu prawnego regulującego zawód farmaceuty. Na szczęście jest coraz bliżej i jestem przekonany i bardzo mocno nad tym pracuje by jeszcze w tej kadencji Sejm przyjął ustawę o zawodzie farmaceuty” – przekonuje Paweł Rychlik, jedyny poseł-farmaceuta pytany przez ISBzdrowie o losy tej ustawy.
Przypomnijmy, że zdaniem Naczelnej Izby Aptekarskiej, która pracowała nad tym projektem, ustawa o zawodzie farmaceuty jest „najważniejszą dla farmaceutów regulacją” i już na początku lutego zaczęła zbierać podpisy pod petycją by przyśpieszyć jej procedowanie. To pierwsza w historii ustawa o zawodzie farmaceuty, który jako jedyny spośród profesji medycznych nie został uregulowany osobnym aktem prawnym. Jej wprowadzenie umożliwiłoby wprowadzenie na szeroką skalę tzw. opieki farmaceutycznej.
Jak już pisaliśmy (http://www.isbzdrowie.pl/2019/03/milkowski-ustawa-o-zawodzie-farmaceuty-moze-do-konca-roku/ ) odpowiedzialny za nią wiceminister Maciej Miłkowski pytany o to co jest powodem opóźnienia prac mimo, że dokument jest gotowy, odpowiadał, że „nie wiem czy uda się znaleźć finansowanie, raczej jest mała szansa, że to nastąpi w tym roku”. A ostatnio pojawiły się nawet plotki, że z powodu braku pieniędzy zapisy o opiece farmaceutycznej w ogóle z tej ustawy znikną.
„To wydaje mi się niemożliwe. Opieka farmaceutyczna jest na trwale do ustawy wpisana. Oczywiście nie jest w niej ustalone jak ta opieka będzie wynagradzana” – odpowiada ISBzdrowie Elżbieta Piotrowska-Rutkowska, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej. – „Mam jednak nadzieję, że deklaracje jakie otrzymaliśmy z resortu zdrowia nie okażą się puste i zostaną wcielone w życie”.
Jak dodawała Piotrowska-Rutkowska projekt jest obecnie w uzgodnieniach międzyresortowych. Zdaniem samorządu aptekarskiego opieka farmaceutyczna przyniesie oszczędności dla budżetu zdrowotnego, m.in. dlatego, że pozwoli na skrócenie kolejek do lekarzy. Pacjent z drobnymi dolegliwościami nie będzie się musiał ustawiać w kolejce do przychodni, ale udać się do apteki. Chodzi o np. pomiar glikemii, ciśnienia, wyciągnięcie drzazgi, określenie indeksu BMI oraz zaleceń dietetycznych. Kontrowersje budzi jednak umożliwienie aptekarzom prowadzenia szczepień sezonowych, np. przeciwko grypie.
„W 7 krajach Unii Europejskiej oraz Kanadzie i Australii opieka farmaceutyczna jest od dawna, z możliwością wykonywania szczepień i widać, że tam poziom wyszczepialności rośnie. Jednocześnie maleje liczba wizyt lekarskich z błahych powodów” – przypomina Piotrowska-Rutkowska.