Borkowski: NWT to alternatywa dla palenia

„Nowatorskie wyroby tytoniowe (NWT) to z pewnością alternatywa dla palenia, ale na pewno nie dla niepalenia” – podkreśla dr. hab. Tomasz Borkowski, specjalista urolog, zastępca ordynatora Kliniki Urologii Ogólnej, Onkologicznej i Czynnościowej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Jak wyjaśnia – palenie tytoniu zwiększa ryzyko zachorowania na raka pęcherza moczowego, nerki i prostaty. W przypadku raka nerki jest to trzecia, po nadciśnieniu i otyłości przyczyna zachorowania. „Ostatnie badania pokazują, że wbrew dotychczasowej wiedzy, to właśnie kobiety są 3-4-krotnie bardziej narażone na zachorowanie na raka pęcherza niż mężczyźni. Ci z kolei, jak wynika z brytyjskich badań, są bardziej narażeni na ryzyko impotencji” – podkreśla. – „Warto też dodać, że osoby palące w momencie rozpoznania mają zazwyczaj bardziej zaawansowany nowotwór. To chyba wystarczające powody, by zaniechać palenia, prawda?”.

Jednak jak wyjaśnia, decyzja o rozstaniu z nałogiem nie jest łatwa. „W rzucaniu palenia najważniejsza jest motywacja, ale wiem, że silna wola nie wystarcza. Nawet jeśli jest wspierana środkami farmakologicznymi czy plastrami” – tłumaczy Borkowski.

Czy jest zatem alternatywa? „Coraz częściej mówimy o e-papierosach jako takiej właśnie alternatywie. Ja jestem sceptyczny, bo jakość liquidów jakie są w nich stosowane pozostawia wiele do życzenia, nie mówiąc o tym, że niektóre dodatki są wręcz szkodliwe. Badania naukowe pokazują, że znacznie bezpieczniejsze są urządzenia podgrzewające tytoń. HnB (heat not burn) zawierają tytoń, ale do minimum ograniczono w nich substancje smoliste, więc redukcja szkód jest tu widoczna. Chociaż nie ma badań, które by pokazywały iż HnB niosą ze sobą tę samą redukcję szkód co niepalenie w ogóle” – wyjaśnia.

Czy zatem lekarze powinni polecać tę metodę? „To jest alternatywa, ale dla osób palących, które nie chcą, bądź nie potrafią rozstać się z nałogiem. Na pewno nie jest to wyjście dla osób, które nigdy nie paliły” – podkreśla specjalista. Dlatego jego zdaniem takie pomysły, jak brytyjskie, by NWT wypisywać na receptę to krok w dobrym kierunku. „Dzięki temu my lekarze zyskujemy kontrolę nad nałogiem naszego pacjenta. Dobrym pomysłem jest także taka polityka fiskalna w której produkty szkodliwe dla zdrowia są drogie” – podsumowuje w rozmowie z ISBzdrowie.