Coraz więcej Polaków dotyka bruksizm

• W 2022 roku zdiagnozowano niemal dwa razy więcej przypadków bruksizmu niż rok wcześniej – informuje Medicover Stomatologia.
• Nawet u 9 na 10 pacjentów, którzy trafiają do gabinetu fizjoterapeuty stomatologicznego, rozpoznaje się tę parafunkcję, czyli nieprawidłowość w pracy narządów żucia.
• To skutek coraz silniejszego stresu, w jakim żyjemy – mówią dentyści.

Polacy zaciskają zęby, zgrzytają nimi i w konsekwencji… je „zjadają”. Bruksizm, czyli nieprawidłowa praca mięśni żucia, która prowadzi do ścierania się zębów, staje się coraz powszechniejszym problemem zdrowotnym, z którym zgłaszamy się po pomoc do dentystów, fizjoterapeutów stomatologicznych, a ostatnio także do psychoterapeutów.

Jak wynika z najnowszych danych Medicover Stomatologia, tylko w 2022 roku, w porównaniu do 2021 roku, liczba pacjentów, którzy z powodu rozpoznanego bruksizmu wymagali fizjoterapii narządu żucia, wzrosła aż o 79%. Przybywa też osób, które muszą nosić specjalne szyny relaksacyjne, które jedynie zmniejszają objawy tej parafunkcji.

„W ostatnim roku obserwujemy prawdziwy wysyp przypadków bruksizmu, za którym w dużej mierze stoi stres, w jakim żyją Polacy. Możemy podejrzewać, że przyczyniają się do niego m.in. problemy w pracy, natłok obowiązków, kłopoty osobiste i zdrowotne, ale także, co szczególnie zauważalne w 2022 roku, sytuacja ekonomiczna, przez którą wiele osób niemal dosłownie zjada zęby z nerwów” – mówi lek. dent. Marta Siewert-Gutowska, chirurg szczękowo-twarzowy z Medicover Stomatologia Plac Konstytucji w Warszawie. – „W tym przypadku bruksizm to nic innego jak dolegliwość mająca podłoże psychosomatyczne, a więc tkwiące w emocjach. Nieumiejętne radzenie sobie ze stresem, któremu często towarzyszy niedotlenienie wskutek nieprawidłowego oddechu, może prowadzić do rozwoju różnych patologii w pracy narządów żucia. To problem, który obserwujemy zarówno wśród osób żyjących w stresie, ale także mających zdiagnozowane np. zaburzenia lękowe czy depresję”.

Statystyki są tu nieubłagane. 62% Polaków odczuwa stres – czytamy w wynikach Ogólnopolskiego Panelu Badawczego Ariadna dla Centrum Medycznego Damiana. Zaledwie 9% deklaruje, że jest od niego wolne. Przynajmniej jeden z symptomów depresji obserwuje się natomiast już u 3 na 4 Polaków – to z kolei analizy UCE RESEARCH i platformy ePsycholodzy.pl.

Przyczyną tak dużej liczby przypadków bruksizmu są też przez lata nieleczone wady zgryzu, niezdiagnozowane dysfunkcje stawów skroniowo-żuchwowych, zaburzenia snu, wady postawy, nawet choroba refluksowa, zgaga, nietolerancje pokarmowe, niedobór magnezu, nałogowe palenie papierosów. Nierzadko bywa, że coś tak z pozoru błahego, jak zbyt częste żucie gumy powoduje rozwój schorzenia.

„Tak jak w przypadku innych dolegliwości o podłożu psychosomatycznym, etiologia bruksizmu jest złożona. Często na jego pojawienie składa się splot wielu czynników, które oddziałują na siebie i potęgują dolegliwości. To, co jednak łączy każdy przypadek, to fakt, że niepowstrzymanie jego rozwoju nieuchronnie prowadzi do dolegliwości bólowych, zniszczenia zębów i powstania recesji dziąsłowych. Może także odpowiadać za szereg innych bolesnych dolegliwości, które początkowo trudno łączyć z jamą ustną i zębami” – dodaje.

Lista tych ostatnich jest długa. „Bezwiedne, nerwowe, nawykowe zaciskanie zębów czy zgrzytanie nimi to typowy objaw bruksizmu, istnieje także cały szereg nieswoistych, które nawet latami maskują chorobę. Jest to np. zmęczenie, ciągnący się miesiącami ból głowy i gałek ocznych przypominający migrenę, ale także bóle karku, pleców, obręczy barkowej, ręki czy uczucie guli w gardle. Bywa, że u pacjentów pojawiają się też piski, lub szumy uszne. Nierzadko też pacjenci uskarżają się na zatkane uszy lub ich ból” – mówi Justyna Walczewska, fizjoterapeutka stomatologiczna z Medicover Stomatologia Plac Konstytucji w Warszawie.

„Ponadto w czasie badania pacjenta z bruksizmem można zauważyć m.in. przerost mięśni żwaczy, wzrost napięcia mięśni obręczy barkowej, karku i szyi czy ból w okolicy mięśni żwaczy i skroniowych. Charakterystyczne jest także klikanie i trzaskanie w stawie skroniowo-żuchwowym, np. podczas jedzenia i ziewania” – wylicza fizjoterapeutka.

Niestety, eksperci zajmujący się tym schorzeniem nie mają dobrych wieści. „Nawet u 90% osób, które trafiają na konsultacje do fizjoterapeuty, rozpoznaje się bruksizm w różnym stopniu zaawansowania. To odsetek, który z każdym rokiem rośnie i to w każdej grupie wiekowej, także wśród osób młodych, a niestety nie mamy jednej terapii, którą można rozwiązać problem. Każdy przypadek jest inny i często potrzeba całego zespołu specjalistów – dentystów, fizjoterapeutów, logopedów i psychologów, którzy są w stanie wyprowadzić pacjenta z bruksizmu” – tłumaczy Justyna Walczewska.

Jak temu zaradzić? Kluczowe jest wczesne rozpoznanie tej parafunkcji. Jak zapewniają dentyści, już w czasie zwykłego przeglądu dentystycznego, który powinno się robić nie rzadziej niż co 6 miesięcy, lekarz jest w stanie zauważyć symptomy wskazujące na bruksizm, w tym m.in. starcie powierzchni zębów, pęknięcie szkliwa, nadgryzione policzki czy odciśnięte zęby na języku, czyli tzw. „girlandy”. Alarmujące powinny być także: trudności w otwieraniu ust, krwawienia przy myciu zębów, a w konsekwencji stany zapalne dziąseł, wyszczerbiające się zęby czy nieprawidłowa pozycja spoczynkowa języka.

Źródło: Medicover Stomatologia