Glikokortykosteroidy (GKS) to różnorodna grupa związków, które naturalnie występują w organizmie. W mowie potocznej używa się też określenia sterydy. Ich syntetyczne pochodne znalazły zastosowanie w terapii różnych chorób. W związku z tym, że są tak szeroko używane, częściej może dochodzić do ich nieprawidłowego zastosowania, przez co powstało wiele mitów dotyczących działań niepożądanych i wskazań dotyczących tej grupy leków.
Obawy przed glikokortykosteroidami bardzo często odnoszą się do przekonania, że GKS są swego rodzaju bombą, która rozregulowuje gospodarkę hormonalną. Tymczasem dysponujemy lekami, które – jeżeli są właściwie zastosowane – są w pełni bezpieczne. A jeżeli ktoś bardziej uwierzy w mity niż w fakty, może zniechęcić się do stosowania tych leków, co bardzo często będzie się wiązało z powikłaniami, niekorzystnymi działaniami i postępem wielu chorób.
„Glikokortykosteroidy to grupa leków, które mają bardzo dużo wskazań do zastosowania, przez co są ordynowane prawie w każdej specjalizacji medycznej. W związku z tym, że są tak szeroko upowszechnione, częściej może dochodzić do ich nieprawidłowego zastosowania, przez co powstało wiele mitów dotyczących działań niepożądanych i wskazań dotyczących tej grupy leków. Dlatego tak ważne jest, aby przypominać, co to są za leki, kiedy powinniśmy je stosować, a kiedy nie” – mówi dr hab. med. Adam Kobayashi, prof. uczelni, kierownik Zakład Farmakologii i Farmakologii Klinicznej Instytut Nauk Medycznych Wydział Medyczny – Collegium Medicum Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Najczęstszy błąd, który jest popełniany, to ustanowienie tzw. efektu klasy w grupie glikokortykosteroidów, czyli wkładanie wszystkich GKS do jednego worka i na poziomie takiego uogólnienia mówienie o swoistych zagrożeniach i ryzykach z związanych tą grupą leków. Nie wybrzmiewa natomiast fakt, że bez glikokortykosteroidów nie poradzilibyśmy sobie dzisiaj z leczeniem wielu chorób. Ważne jest tylko to, aby ta farmakoterapia była prawidłowo dobrana, czyli taka, która maksymalizuje skuteczność, a minimalizuje ryzyko wystąpienia działań niepożądanych.
„W stosowaniu glikokortykosteroidów nie ma czegoś takiego, jak lek z wyboru. Pacjent ma swoje cechy – rezydualne i te związane z wielochorobowością. Musimy uwzględnić interakcje leki – choroba i tak dobrać GKS, aby był skuteczny, efektywny, a jednocześnie nie generował nadmiernego ryzyka wystąpienia działań niepożądanych. To właśnie działania niepożądane wywołują największe obawy pacjentów, którzy albo spotkali się z takim zjawiskiem w swojej rodzinie, wśród znajomych, albo sami byli ofiarą nieprawidłowo dobranej farmakoterapii. Steroidy są lekami bardzo bezpiecznymi – wtedy, gdy osoba, która je stosuje, jest świadoma ich specyfiki, oraz zagrożeń i konieczności personalizacji terapii” – mówi dr. hab. n. med. Jarosław Woroń, specjalista farmakologii klinicznej, kierownik Zakładu Farmakologii Klinicznej Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum w Krakowie.
W Polsce, pacjenci każdego dnia ulegają sile reklam suplementów diety, które, jak wiadomo, nie mają jakiegokolwiek działania terapeutycznego, natomiast obawiają się leków, które mają zdefiniowany, ugruntowany, racjonalny, bezpieczny i skuteczny profil działania. Oczywiście pod warunkiem, że są właściwie dobrane. Zdaniem dr Jarosława Woronia, w Polsce mamy ogromny problem z zastosowaniem tzw. farmakoterapii kontekstowej, tj. uwzględniającej cechy pacjenta, jego choroby i kontekst leku.
„Poza dysregulacją w układzie hormonalnym, GSK oskarżane są także o to, że mogą zwiększać ryzyko wystąpienia cukrzycy, przyboru masy ciała lub powodować bardzo często uszkodzenie śluzówki, układu oddechowego czy przewodu pokarmowego. Nic bardziej błędnego, bo mamy dzisiaj takie glikokortykosteroidy, jak mometazon, flutykazon czy leki łączone, które pozwalają na wykorzystanie synergizmu w składnikach leków złożonych po to, aby uzyskać bardzo wysoki, efektywny, skuteczny i bezpieczny profil terapeutyczny przy równocześnie akceptowalnym profilu działań niepożądanych. Jesteśmy w stanie to dzisiaj osiągnąć, warunkiem jest tylko prawidłowo dobrana farmakoterapia” – mówi dr Jarosław Woroń.
Warto wiedzieć, że choroby polekowe znajdują się w pierwszej dziesiątce przyczyn zgonów. To oznacza, że mamy w Polsce bardzo dużą liczbę farmakoterapii jatrogenizacyjnej, a nawet inwalidyzującej, czyli takiej, w której ta „bomba” w postaci powikłań jest bardziej dla pacjenta dolegliwa niż choroba, przez brak wiedzy, że jest to najczęściej konsekwencja farmakoterapii nieprawidłowo dobranej, narastają mity i skrajne emocje wokół terapii np. glikokortykosteroidami. Tymczasem, prawidłowo dobrane, pozwalają na poprawę jakości życia chorych, umożliwiają zmianę trajektorii wielu chorób, jak astma oskrzelowa, alergiczny nieżyt nosa, choroby neurologiczne.
Cykl Debat „Kontrowersje Medyczne” to nowość w kalendarzu wydarzeń Naukowej Fundacji Polpharmy. Spotkania będą odbywać się z udziałem dziennikarzy specjalizujących się w tematyce zdrowotnej, aby rozwiewać mity i stawiać na fakty.