Niemal co 3. badany był świadkiem zdarzenia, w którym potrzebna była pomoc po wypadku lub w sytuacji poważnego zachorowania – co 5. jej nie udzielił. Czas przybycia zespołu ratownictwa medycznego na miejsce zdarzenia wynosi zwykle od kilku do kilkunastu minut – w tym czasie waży się zdrowie i życie osób poszkodowanych. Obchodzony 14 września Światowy Dzień Pierwszej Pomocy zwraca szczególną uwagę na rolę umiejętności i gotowości udzielenia pierwszej pomocy przez każdego z nas.
Co roku z powodu nagłego zatrzymania krążenia (z różnych przyczyn) umiera lub doznaje trwałego uszczerbku na zdrowiu tysiące ludzi. Tego typu zdarzenia mają miejsce zarówno w naszych domach, jak i w miejscach publicznych, zatem każdy z nas może być świadkiem, od którego będzie zależało czyjeś życie. Szybkie udzielenie pomocy znacznie bowiem zwiększa szanse na przeżycie. Dobrze obrazują to liczby: jeśli nie udzielimy pomocy osobie, u której zatrzymała się praca serca, każda minuta oznacza 10-12 proc. spadku szans na przeżycie. Jeżeli tylko resuscytacja zostanie podjęta, cały proces spowalnia, a wartości te obniżają się do poziomu 3-4 proc. Dlatego warto pokonać lęk przed nieprawidłowym udzieleniem pomocy i po prostu działać. Czekanie z resuscytacją do przyjazdu karetki jest w takiej sytuacji poważnym, a nawet śmiertelnym błędem.
Tymczasem, jak wskazują badania agencji badawczej PBS, przeprowadzone na zlecenie Warty , co 5. świadek wypadku lub poważnego zachorowania nie udzielił poszkodowanemu pierwszej pomocy.
Choć co 3. z nas był świadkiem zdarzenia, które wymagało pomocy osobie poszkodowanej, aż 48 proc. Polaków deklaruje, że nie posiada odpowiedniej wiedzy i umiejętności z zakresu pierwszej pomocy. Co ciekawe, największy odsetek osób, które deklarują posiadanie takiej wiedzy, znajduje się w najmłodszej grupie wiekowej: 18-30 lat (60 proc.). Badania wykazują, że za wiedzą idą jednocześnie umiejętności – również w tej grupie najwięcej osób udzieliło pierwszej pomocy, gdy wymagała tego sytuacja (80 proc.).
Z kolei co piąta osoba, która nie udzieliła pierwszej pomocy (20 proc.) za najczęstsze powody podawała fakt udzielenia jej przez kogoś innego (68 proc.), brak wystarczającej wiedzy (19 proc.) lub strach (12 proc.).
„Badania wskazują, że praktycznie co 2. osoba nie wie lub nie jest pewna, jak zachować się w sytuacji, wymagającej udzielenia pierwszej pomocy. Pocieszającym jest jednak fakt, że największe umiejętności deklarują najmłodsi. To dowód na to, że polskie społeczeństwo staje się coraz bardziej świadome wagi i konieczności niesienia pomocy innym. Choć zwykło przecież stereotypowo postrzegać pokolenie Z jako to „z nosem w telefonie”, które prędzej nagra taki wypadek, niż realnie pomoże” – komentuje Ariel Szczotok, ratownik medyczny i pielęgniarz. – „Przeszkoliłem już tysiące osób w zakresie pierwszej pomocy, a wciąż moją największą radością jest widzieć, jak ludzie angażują się w ratowanie życia innym”.