Kto choruje na raka pęcherza moczowego i dlaczego tak trudno postawić diagnozę?

obraz z TK prostaty

W Polsce co roku odnotowuje się ponad 7 tysięcy nowych zachorowań na raka pęcherza moczowego. W ciągu ostatniej dekady liczba przypadków wzrosła o ok. 50%, a śmiertelność należy do najwyższych w Europie. O ile wyniki leczenia we wczesnym stadium są porównywalne z europejskimi standardami, to sytuacja pacjentów z zaawansowanym rakiem pęcherza jest znacząco gorsza.

Nowotwór pęcherza występuje znacznie częściej u mężczyzn. Główne czynniki ryzyka, poza płcią, to palenie tytoniu (odpowiedzialne nawet za 50% przypadków), wiek powyżej 55 lat (90% chorych) oraz praca z ekspozycją na szkodliwe substancje chemiczne – m.in. aminy aromatyczne (20–27% przypadków). Objawy, takie jak krwiomocz, ból w dole brzucha czy trudności w oddawaniu moczu, często mylone są z infekcją dróg moczowych. Skutkiem jest opóźnione rozpoznanie i ograniczone możliwości terapii.

Chorzy na raka pęcherza moczowego często podkreślają, że brakuje nie tylko edukacji i świadomości objawów, ale też koordynacji opieki po operacjach, szczególnie po cystektomii.

„Jeszcze do niedawna raka pęcherza moczowego nazywaliśmy ‘zapomnianym’. Obecnie chorzy stają się dla systemu ochrony zdrowia coraz bardziej widzialni. Jednak mimo wielu pozytywnych zmian na ich rzecz, jakie wydarzyły się w ostatnich latach, sytuacja nadal jest trudna. Należy zapewnić pacjentom z rakiem pęcherza moczowego dostęp do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej i lekarzy urologów oraz dobrego rozpoznania tej choroby. Jest to możliwe dzięki nowoczesnej diagnostyce, a także zniwelowaniu różnic w możliwości korzystania z innowacyjnych form leczenia. Pacjentom trzeba także zagwarantować kompleksową, skoordynowaną ścieżkę terapeutyczną – od momentu rozpoznania choroby aż po etap rehabilitacji” – podkreśla Szymon Chrostowski, prezes Fundacji Wygrajmy Zdrowie.

Pacjenci spoza dużych ośrodków mają trudność z dostępem do drugiej opinii i leczenia w placówkach referencyjnych. Wskazują również na brak wsparcia emocjonalnego i stygmatyzację wynikającą z choroby oraz jej następstw.

Kwestia raka pęcherza moczowego została dostrzeżona przez instytucje publiczne. Problem ten znalazł odzwierciedlenie m.in. w opinii Rady Przejrzystości nr 223/2020, raporcie sejmowym z 2018 r., dokumentach Ministerstwa Zdrowia (2018 i 2024) oraz pracach nad Narodową Strategią Onkologiczną. Opracowywane są także wytyczne postępowania diagnostyczno-terapeutycznego.

Przełomem było uruchomienie w listopadzie 2022 r. programu lekowego B.141 „Leczenie pacjentów z rakiem urotelialnym”. Przedtem nie było programu lekowego w tym wskazaniu. Umożliwił on refundację nowoczesnych terapii immunoonkologicznych. Początkowo objęto nim pacjentów z miejscowo zaawansowanym lub przerzutowym rakiem pęcherza. W ramach programu jako pierwszy wprowadzony został awelumab – terapia podtrzymująca. Od listopada 2023 r. dodano niwolumab (leczenie okołooperacyjne) oraz enfortumab wedotyny (po niepowodzeniu chemioterapii i immunoterapii). Od 1 lipca 2025 r. program rozszerzono o terapie pierwszej i drugiej linii: niwolumab, pembrolizumab oraz erdafitynib dla pacjentów z mutacjami FGFR.

Choć dostęp do nowoczesnych terapii znacząco się poprawił, system wymaga dalszych uzupełnień. Program lekowy B.141 musi być aktualizowany zgodnie z najnowszą wiedzą medyczną i międzynarodowymi wytycznymi. Potrzebne są również: wczesna diagnostyka, finansowanie badań biomarkerów, odpowiednia wycena procedur (np. cystoskopii giętkiej) i lepsze wdrażanie terapii w praktyce klinicznej.

Aby poprawić sytuację chorych na raka pęcherza moczowego, niezbędne jest nie tylko rozwijanie leczenia, ale również edukacja społeczeństwa na temat objawów, czynników ryzyka i możliwości terapeutycznych. Tylko kompleksowe podejście do opieki nad pacjentem – uwzględniające aspekt medyczny, psychologiczny i społeczny – pozwoli realnie poprawić jakość i długość życia osób dotkniętych tą chorobą.