Pojawiła się nadzieja dla pacjentów z drobnokomórkowym rakiem płuca

Od 1978 r. nie było zmian w leczeniu drobnokomórkowego raka płuca. We wrześniu tego roku w Unii Europejskiej została zarejestrowana pierwsza immunoterapia dla chorych na drobnokomórkowego raka płuca. W Polsce lek czeka na refundację.

Drobnokomórkowy rak płuca to niezwykle agresywny nowotwór – szybko podwaja swoją masę i w odróżnieniu od niedrobnokomórkowego raka płuca jego leczenie nie przynosi oczekiwanych efektów. Jest on co prawda wrażliwy na chemioterapię, ale komórki nowotworowe szybko uodparniają się na leczenie. Ma też skłonność do przerzutów do kości, wątroby, ale przede wszystkim do centralnego układu nerwowego.

„Niestety nie kwalifikuje się on do leczenia operacyjnego. Możemy zaproponować jedynie radio i chemioterapię, ale do takiego leczenia kwalifikuje się bardzo mało chorych, zaledwie 10-20 proc. ze wszystkich pacjentów z drobnokomórkowym rakiem płuca. Ale i tak u 80 proc. z tej grupy dochodzi do wznowy” – podkreśla prof.  Dariusz Kowalski z Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Centrum Onkologii – Instytut im Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie.

Wtedy lekarze mogą zastosować kolejną linię chemioterapii, ale odsetek odpowiedzi jest jeszcze niższy. „Nic więcej chorym nie mamy do zaoferowania. Od lat 70., czyli przez 40 lat, nie pojawił się bowiem żaden nowy lek dla tych chorych” – dodaje prof. Kowalski.

Teraz ma szansę to się zmienić. Jesienią tego roku został zarejestrowany w Unii Europejskiej atezolizumab, lek stymulujący odpowiedź immunologiczną, czyli tzw. immunoterapia, która zmusza układ odpornościowy do walki z komórkami nowotworu.
„Lek ma nie dopuścić do nawrotu i sprawić, że układ odpornościowy chorego będzie walczył z nowotworem. Niektórzy pacjenci, u których zastosowano tę nową terapię, będą żyć dłużej niż gdyby dostali dotychczasowe leczenie. Dodanie immunoterapii pozwala zmniejszyć ryzyko zgonu o 30 proc.” – wyjaśnia dr Izabela Chmielewska z Katedry i Kliniki Pneumonologii, Onkologii i Alergologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Leczenie to jest już stosowane z powodzeniem w standardowej praktyce klinicznej u pacjentów z niedrobnokomórkowym rakiem płuca.

„Jest to pierwszy od lat lek, który przynosi efekty terapeutyczne – wydłuża życie i poprawia jego jakość. Można go stosować w pierwszej linii u chorych w stadium rozsianym raka, gdy nie można zastosować radykalnej terapii” – wyjaśnia prof. Kowalski. I dodaje: „To nie jest tak spektakularny efekt, jaki dzięki nowym terapiom udaje się uzyskać u chorych z niedrobnokomórkowym rakiem płuca, ale jest to sukces. Podejmowano było wiele prób z nowymi cząsteczkami lub nowymi schematami leczenia, ale żadne nie przyniosły pozytywnych efektów”.

W Polsce na raka płuca choruje ponad 25 tys. rocznie. Ok. 15 proc. z nich, czyli ponad 3 tys. osób ma drobnokomórkowego raka płuca. Rokowanie w tym nowotworze nie jest dobre. Tylko 5 proc. chorych ma szanse przeżyć 5 lat od rozpoznania choroby.