Alergie są nazywane epidemią cywilizacyjną XXI wieku i stają się one coraz powszechniejsze. Jak wynika z badania Biostat dla WP aż 40 proc. Polaków doświadcza objawów alergii sezonowych/wziewnych. A aż połowę wszystkich alergików stanowią ci uczuleni na kurz. To oznacza, że już ponad 6 milionów Polaków cierpi na alergię na kurz i roztocza, co plasuje ten alergen na pierwszym miejscu listy najczęściej uczulających substancji naturalnych (według badania Epidemiologia Chorób Alergicznych w Polsce – ECAP).
Od 1 lipca refundacją objęto pierwszą immunoterapię alergenową roztoczy kurzu domowego w formie liofilizatu do stosowania podjęzykowo w warunkach domowych. Na razie mogą skorzystać z niej pacjenci w wieku 12-17 lat uczuleni na roztocza kurzu domowego z alergicznym nieżytem nosa (ANN). Pacjenci zabiegali o to od ponad trzech lat. Do tej pory polski system ochrony zdrowia umożliwiał odczulanie tylko w formie iniekcji, która jest uciążliwą metodą leczenia dla pacjentów i kosztoczasochłonna dla systemu.
W terapii doustnej (podjęzykowej) liofilizat podawany jest pod język. Kuracja dobierana jest indywidualnie i trwa zazwyczaj 3-5 lat. Odczulanie podjęzykowe odbywa się w domu, jest zdecydowanie wygodniejszą metodą, nieograniczającą codziennych aktywności. Wymaga jedynie stałej kontroli u specjalisty – co dwa, trzy miesiące.
Immunoterapia alergenowa to powszechnie naukowo uznana metoda, znana od ponad … 100 lat. Metodą tą leczy się różne alergie, na przykład wziewne, pokarmowe, alergie na jad owadów błonkoskrzydłych, a także alergiczny nieżyt nosa i astmę oraz wybrane przypadki atopowego zapalenia skóry.
„Immunoterpia jest głównym orężem alergologa. Zabiegaliśmy o nią od lat, cieszę się, że się w końcu udało” – mówiła prof. dr hab. n. med. Karina Jahnz-Różyk, konsultant krajowy ds. Alergologii, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych, Pneumonologii, Alergologii i Immunologii Klinicznej WIM w Warszawie, podczas konferencji w Warszawie. – „To nie jest leczenie proste, musi być zindywidualizowane i prowadzone pod nadzorem lekarza”.
Jak podawała przed pandemią (czyli 4 lata temu) z odczulania korzystało 140 tys. pacjentów a kolejne
3 tys. korzystało z odczulania na jady owadów.
„Do tej pory te terapie były w pełni płatne dla pacjentów, postanowiliśmy to zmienić” – wyjaśniał Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia. – „Ta terapia była długo procedowana. Wymagała zmiany myślenia na temat immunoterapii i leczenia alergii w ogóle. Forma doustna jest nie tylko bardziej przyjazna dla pacjentów, ale też – mam taką nadzieję – będzie bardziej dostępna, bo odczulaniu w formie podskórnej występują problemy chociażby z dostawami szczepionek”.
Jednocześnie minister zapowiedział przeniesienie leczenia odczulającego ze szpitali do Ambulatoryjnej Opieki Specjalistycznej (AOS). Otwiera to m.in. drogę do szerszej immunoterapii jadami.
Jak podkreślała prof. dr hab. n. med. Ewa Cichocka-Jarosz – Klinika Chorób Dzieci Katedry Pediatrii UJ CM, Oddział Pulmonologii, Alergologii i Dermatologii w Krakowie, u małych dzieci alergia na kurz najczęściej manifestuje się alergiami pokarmowymi i objawami skórnymi. Z kolei u dzieci w wieku szkolnym dominuje alergiczny nieżyt nosa, który z czasem może przyczynić się do rozwoju alergii. „30 proc. dzieci z alergicznym nieżytem choruje też na astmę. Z kolei chorujący na astmę aż w 80 proc. mają alergiczny nieżyt nosa. Także widać, że wielochorobowość jest tutaj duża. To pokazuje jakim przełomem jest możliwość zastosowania immunoterapii” – tłumaczyła specjalistka.
Z kolei prof. dr hab. n. med. Krzysztof Kowal, przewodniczący Sekcji Immunoterapii Swoistej Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, Białostocki Uniwersytet Medyczny, Zakład Immunologii i Alergologii Doświadczalnej, podkreślał, że jest to metoda dająca szybko efekty.
„Immunoterapia co prawda musi trwać 3-5 lat, ale jej efekty widać już po kilku miesiącach, a nie jak w przypadku innych metod – latach. W dodatku jest to bardzo bezpieczna dla pacjenta metoda” – wyjaśniał.
„Gdybym ja , jako 6-7 latek otrzymał immunoterapię to dzisiaj nie chorowałbym na astmę. Warto pokreślić, że jest to terapia o wysokiej, bo aż 80 proc. skuteczności ” – dodawał dr n. med. Piotr Dąbrowiecki, przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP, Klinika Chorób Infekcyjnych i Alergologii WIM w Warszawie. – „Dzieci, które stosują odczulanie, przestają mieć objawy alergii, a jednocześnie zahamowany zostaje proces rozwoju astmy. Co więcej, immunoterapia ma pozytywny wpływ na funkcjonowanie układu odpornościowego. Rodzice dzieci, u których zaczęto ją stosować, zauważają, że dziecko nie łapie już tak często. Szkoda, że to odczulanie jest na razie dostępne tylko dla 12-17 latków, ale kropla drąży skałę”.
Jak mówiła Joanna Zawadzka, prezes Fundacji Centrum Walki z Alergią, pacjenci mają nadzieję, że już niedługo ta grupa zostanie poszerzona. „Widzimy dobrą wolę po stronie ministerstwa i padły już nawet takie wstępne deklaracje” – wyjaśniała.
To ważne, bo w przypadku alergii często chorują całe rodziny, a koszt terapii podjęzykowej to 4 tys. zł, a podskórnej – 1 tys.
Alergia na kurz to alergia wyjątkowa. Raz – jest to alergia całoroczna. Dwa – trudno wyeliminować kontakt z alergenem, co jest najczęstszym zaleceniem np. w przypadku alergii pokarmowych. Trzy – wyjątkowa z uwagi na specyficzny, negatywny mechanizm oddziaływania. Alergeny roztoczy to cały koktajl białek, wśród których znajdują się także enzymy bezpośrednio uszkadzające nabłonek śluzówki dróg oddechowych. Alergeny te działają jak bakterie patogenne i mogą wyzwalać procesy zapalne w organizmie. A im bardziej uszkodzony nabłonek, tym większe zmiany zapalne. Dlatego im wcześniej ta alergia zostanie rozpozna i rozpocznie się terapię, tym większe szanse, że u dziecka nie dojdzie do rozwoju astmy.
Warto podkreślić, że – jak tłumaczą specjaliści – alergia na roztocze to najsilniejszy czynnik ryzyka astmy, w tym także rozwoju astmy ciężkiej. Błędne koło nawracających infekcji i alergii na alergeny roztoczy trzeba przerwać.
Najskuteczniejszym sposobem leczenia tej alergii jest obecnie immunoterapia alergenowa, czyli tzw. odczulanie. W przypadku tego konkretnego alergenu skuteczność tej metody wynosi nawet do 80%, a chorzy zazwyczaj uwalniają się od nieprzyjemnych dolegliwości na ok. 5-10 lat.