Eksperci alarmują. Rośnie zachorowalność na raka endometrium

Polska jest jednym z nielicznych krajów Unii Europejskiej, w którym śmiertelność z powodu raka endometrium od kilku lat rośnie. „Mamy już ponad 7 tys. zachorowań rocznie na ten nowotwór, a przewidujemy, że w najbliższym czasie ta liczba wzrośnie do 9 tys. rocznie. To oznacza, że wzrośnie też śmiertelność z tego powodu” – potwierdza dr Anna Dańska-Bidzińska z II Kliniki Położnictwa i Ginekologii, Oddział Ginekologii Onkologicznej, Szpital Kliniczny WUM im. ks. Anny Mazowieckiej.

„Przodujemy jeśli chodzi o ilość zachorowań. Nie do końca wiadomo dlaczego tak jest, czy chodzi o styl życia, genetykę? Na pewno jednym z czynników ryzyka jest otyłość, czyli nasza dieta” – dodaje dr hab. Lubomir Bodnar – prof. UwS, dyrektor Siedleckiego Centrum Onkologii, Instytut Nauk o Zdrowiu, Uniwersytet w Siedlcach.

W ostatnich latach nastąpiła także zmiana podejścia do leczenia raka endometrium.

„Dziś wiemy, że nie jest to choroba jednorodna. Wyróżniamy 4 podtypy molekularne, a ich określenie pozwala na optymalny wybór leczenia, ale niestety są ciągle za rzadko wykonywane” – wyjaśnia dr hab. Ewa Kalinka, prof. Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki, Klinika Onkologii.

Wśród klinicystów właśnie trwa dyskusja na jakim etapie należy określać typ molekularny. Dzisiaj jest ono refundowane po operacji.

„Badania molekularne powinny być prowadzone już na etapie pobierania wycinka do histopatologii, tak by skategoryzować pacjentki. Na przykład dla tych z mutacją pól  wystarczająca jest operacja podczas której usuwana jest macica z przydatkami. Te chore mogą więc być kierowane do szpitali o niższym poziomie referencyjności, bo to stosunkowo prosta operacja” – uważa Dańska-Bidzińska.

Zdaniem ekspertki z kolei np. pacjentki z nawrotowym lub zaawansowanym rakiem endometrium, z deficytem naprawy niesparowanych zasad – mismatch repair deficient – dMMR lub z wysoką niestabilnością mikrosatelitarną – microsatellite instability-high – MSI-H, powinny być kierowane do ośrodków klinicznych, gdzie mogą otrzymać najlepsze leczenie.

„Ścieżka diagnostyczna jest zdecydowanie do uporządkowania, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę rosnącą liczbę zachorowań. Niedawno powstała koalicja, która – mam nadzieję – rozwiąże ten problem (pisaliśmy o tym: Powstała koalicja na rzecz diagnostyki i optymalizacji leczenia nowotworów kobiecych)” – podkreśla Dańska-Bidzińska.

Warto przypomnieć, że od września ub.r. do programu lekowego wprowadzono immunoterapię. „Ale de facto leczenie zaczęło się w lutym tego roku ze względu na procedury. Trudno więc o dane, ale z pewnością sytuacja pacjentek poprawiła się” – podkreśla Kalinka.

Zanotowano podczas konferencji Zdrowie Kobiety, Zdrowie Mężczyzny ‘2024